ja takiego rachmistrza to poszczuje siersciochem wysylajac go do gdzie pieprz rosnie od razu go wywale nawet drzwi mu nie otworze :) a takie pytania nie powinny wogole sie pojawic ! ;/ bo jakim prawem takie zadawac pytania jakiego ja jestem wyznania czy ile chce dzieci a kogo to interesuje ? a moze ich wogole nie chce ? to co ja bede gorszym obywatelem od tego co ma 1 mln dzieciakow ?
No dobra, ale wie ktoś czy jest obowiązek odpowiadania na ich pytania? Nie chodzi mi o to, że oczywiście mogę skłamać. Ale na przykład powiem, że nie chcę podać swojego numeru PESEL, albo czegoś innego. Taki ankieter powie mi wtedy, że nie przeprowadzi badania czy coś mi za to (prawnie) grozi?
Swoją drogą niezłe nadużycie będzie. Pierwsza lepsza osoba może wejść do takiej biednej babci i całkiem bezstresowo wyciągnąć o niej dane potrzebne do "pożyczkowego" przekrętu..
@RRybak: o ile dobrze zrozumiałem tego newsa (bo jest niejasny), to rachmistrz nie będzie cie pytał o twój PESEL, tylko przychodząc do ciebie będzie już znał twój PESEL, i twoje odpowiedzi zostaną zapisane w bazie pod tym PESEL-em. A do tej pory - przynajmniej teoretycznie - były anonimowe i nie powiązane z żadnymi danymi osobowymi...
Sprawa prosta, bojkot spisu. Te dane nie są potrzebne, GUS i tak wszystko uśrednia.
Nie wpuszczać rachmistrzów i będzie z głowy. Należy też uprzedzić pozostałych członków rodziny i znajomych oraz poprosić ich o to samo (żeby ostrzegali dalej). Trzeba też pamiętać aby wyciągnąć temat ponownie na światło dzienne przed spisem, bo ludzie zapomną. Czyli od dziś wykonującemu spis serdecznie dziękujemy staropolskim "....dziadu"
Jak widzę komentarze o bojkocie spisu to mi ręce opadają. Oczywiście że GUS uśrednia, ale musi mieć _co_ uśrednić. Jak nie dostanie danych to nic nie zrobi.
Urzędy statystyczne na świecie robią spisy od zawsze, regularnie co ileś lat przepytując ludzi. Tak samo regularnie zbierają o nas dane z urzędów. Czy komukolwiek się coś z tego powodu stało? NIE!
A dlaczego? Dlatego, że żelazna zasada statystyki jest taka, że tych danych w oryginalnej postaci nie wolno udostępnić dosłownie nikomu. Nawet prokuratorowi z nakazem.
Za to możemy sobie na ich stronie internetowej (lub kupując jakieś wydawnictwo) poczytać aktualne dane na temat naszego społeczeństwa, które dzięki powszechnym spisom są wiarygodne.
Paweł, masz rację ale nie do końca. Spis ma na celu zebrać dane wejściowe ale bez przypisania ich do konkretnych osób. Tym razem ma być inaczej, dane będą zbierane pod konkretne osoby, a więc będzie powiązanie tych danych z respondentem i już. Teraz tego nie ma, a ma być i to jest problem! Do tej pory nie było też powiązania tych danych z innymi danymi przechowywanymi przez inne urzędy.
Sprawa druga to poufność. Taki zbiór do tej pory nie istniał. Gdzie w urzędzie podajesz plany prokreacyjne lub wyznanie? A teraz taka baza będzie.
Co do poufności to oczywiście żartujesz, prawda? Co za problem wynieść takie dane lub mieć do nich dostęp skoro ujawniane są nawet dane bankowe? Nie wspominając już o służbach specjalnych dla których to nie będzie żaden problem. Nasi politycy już pokazali jak się ręcznie kieruje wymiarem sprawiedliwości i jak się szuka haków. Teraz nie będą musieli, wystarczy sięgnąć do GUS. Dodając, że kierownictwo GUS od dawna jest mianowane z klucza politycznego, nie ma wątpliwości, że będzie ciekawie.
Podpadniesz w polityce, a może chcesz założyć inną partię, konkurencyjną? Już cie nie ma, wszystko o tobie wiadomo, że jako młody człowiek deklarowałeś się jako niewierzący, a teraz chcesz do chadecji...
Dokumenty wyciekały z kancelarii prezydenta, premiera, prokuratora generalnego... jak chcesz wierzyć, że GUS jest święty.... daj spokój....
Pytasz czy komukolwiek się coś stało. Masz rację, że nie, BO DO TEJ PORY TAKIE DANE NIE BYŁY POWIĄZANE - NIGDY! A TERAZ MAJĄ BYĆ i stanie się każdemu jeśli do tego dopuścimy. Jedyne wyjście zbojkotować badanie.
@wizjoner:
Dane w GUSie są doprowadzane do postaci anonimowej, i w takiej są przechowywane. Nikogo w GUSie nie obchodzi że to konkretnie Jan Kowalski mieszka na Chmielnej, ma 3 dzieci i chce jeszcze 2, ma zarejestrowany samochód, jest katolikiem, ma w domu telewizor i korzysta z internetu. Chodzi o to, żeby uwzględnić statystykach że konkretne dane z różnych źródeł dotyczą tej samej osoby. Można to zrobić na podstawie pesela, można też na podstawie jakiegoś hasha pesela, czy co tam nie wymyślą.
Co do udostępniania danych i kierownictwa GUS: Poczytaj sobie w prasie ile ostatnio to nadane z klucza politycznego kierownictwo (z prezesem włącznie) dostało grzywien za odmowy przekazania danych organom ścigania i ABW. Osobiście znam człowieka który o mały włos nie trafił za to do aresztu, za to dostał nagrodę od zarządu GUS za ochronę tajemnicy. Danych ostatecznie nie przekazano.