Cóż, moje lenistwo w pełni się z takim podejściem zgadza. Na egzaminach z przedmiotów ścisłych też bym się nie obraził za możliwość korzystania z porządnych tablic matematycznych :)
to w takim razie po co oceny? I komu bedzie sie chcialo czegokolwiek uczyc? I niby po co dzieciaki beda czytac np. lektury skoro w necie znajda gotowe rozprawki na temat zadany do napisania. Wystarczy ze napisza to innymi slowami. Zaś myslenie, elementarna wiedza jest tu zbedna w tym wypadku.
"to w takim razie po co oceny?"
no właśnie nie wiadomo... może żeby stresować mniej zdolne dzieci?
"komu będzie się chciało czegokolwiek uczyć?"
każdemu, bo będziesz się uczyć tego co lubisz lub potrzebujesz
"niby po co dzieciaki będą czytać np. lektury skoro w necie znajda gotowe rozprawki na temat zadany do napisania"
czytać będzie się dla przyjemności i poszerzania horyzontów - jak kiedyś...
Przecież wtedy trzeba będzie nauczyć się tylko adresu wyszukiwarki internetowej z której spiszę się całą resztę.