Tylko w czasie minionego weekendu "Gwiezdne wojny" mogły przynieść 145 mln dolarów ze sprzedaży biletów do kin na całym świecie. Rok 2015 okazuje się kolejnym dobrym rokiem dla kin. Jak to możliwe, skoro przemysł filmowy upada pod ciosami piratów?
reklama
Ile to razy już słyszeliśmy, że z powodu piractwa przemysł filmowy ma ciężko, bezrobotni filmowcy trafiają na bruk, a kina pustoszeją bo ludzie wolą kiepskie pirackie nagrania? Ten obraz upadającego przemysłu filmowego jest często używany w dyskusjach o zmianie prawa, ale niestety jest on tylko kolejną fikcją stworzoną przez przemysł filmowy. Dziennik Internautów już przed laty pisał o tym, że bilety do kin sprzedają się świetnie, a straty przemysłu filmowego to czasem tzw. księgowość hollywoodzka.
Dziś możemy was poinformować, że przychody z kin nadal mają się dobrze. Według danych Box Office Mojo przychody z kin w USA i Kanadzie po raz pierwszy przekroczyły barierę 11 mld dolarów w roku 2015 (osiągając poziom (11,12 mld dol.). Co więcej, w tym roku już udało się osiągnąć 444 mln dolarów przychodu. W analogicznym okresie roku ubiegłego zarobiono "tylko" 348 mln.
Dodajmy, że według Box Office Mojo sprzedaż biletów do kin wzrosła w 2015 roku o 5,2%. To bardzo dobrze wróży.
Inna firmy śledząca przychody z kin - Rentrak - doniosła o rewelacyjnych wynikach z minionego weekendu. Tylko film "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy" mógł w czasie tego weekendu zarobić 145 mln dolarów (na całym świecie). Drugi pod względem popularności film "Zjawa" mógł przynieść na całym świecie 58 mln dolarów. Tabela poniżej pokazuje szacowane przychody 10 najpopularniejszych filmów z minionego weekendu (dane Rentrak).
Oczywiście musimy mieć na uwadze, że mowa tutaj o największych hitach oraz o amerykańskim i globalnym rynku filmów. Mam świadomość, że np. polscy filmowcy mogą mieć inne spojrzenie na sprawę. Poza tym nawet w Hollywoodzie ocena tego roku będzie dla inna dla każdego studia.
Disney z pewnością miał dobry rok, zwłaszcza dzięki "Gwiezdnym wojnom". Tymczasem wytwórnie Sony Pictures albo 20 Century Fox zanotują wyraźnie gorsze wpływy z biletów. Duży sukces jednego filmu zazwyczaj odciąga widzów od innych produkcji. Hollywood to nie jest jedna wielka "fabryka snów". Poszczególne studia konkurują ze sobą.
Dobre wyniki przemysłu filmowego nie mogą też być interpretowane jako dowód na to, że piractwo nie ma znaczenia. Piractwo oczywiście może jakoś wpływać na przychody z filmów, ale:
Złożoność związku między piractwem i przychodami jest naprawdę ogromna. Nie można wykluczyć, że w pewnych przypadkach piractwo nawet napędza przychody filmu, współuczestnicząc w jego promocji i w tworzeniu jego wizerunku jako pożądanej treści. Oczywiście mogą być i takie przypadki, gdzie piractwo negatywnie wpływa na zyski. Wreszcie mogą istnieć sytuacje, gdy nie ma żadnego związku między jednym i drugim.
Kino to nie wszystko. Źródłem przychodów z filmów jest także sprzedaż płyt, przychody z usług cyfrowych itd. Wiąże się to z kolejnym problemem jakim jest różnicowanie dat premier na poszczególnych platformach. Obecnie nawet Komisja Europejska jest zdania, że ograniczenia w dostępności filmów mogą napędzać piractwo. Na sprzedaż kinową niespecjalnie to wpływa, bo nowe filmy z reguły są w kinach. Poza tym kino gwarantuje wrażenia nieporównywalne z kopiami pirackimi. Rosnące przychody z kin są dowodem, że ludzie są gotowi płacić za jakość.
Czytaj także: Unia chce eksperymentowania z udostępnianiem filmów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|