Karmienie piersią na Facebooku nie było mile widziane, ale film ukazujący zabicie kobiety przez ścięcie był tolerowany. Serwisowi społecznościowemu wyraźnie brakuje polityki dotyczącej niewłaściwych treści.
reklama
W przeszłości już zauważano, że Facebook ma problemy z ustaleniem rozsądnych zasad dotyczących dozwolonych i niedozwolonych treści. Facebook uznał karmienie piersią za obsceniczne i usuwał zdjęcia ukazujące tę czynność, ale jednocześnie potrafił tolerować treści bardziej drastyczne.
W ubiegły poniedziałek BBC nagłośniło sprawę związaną z opublikowaniem na Facebooku filmu, który przedstawiał, jak mężczyzna w brutalny sposób zabija kobietę. Film prawdopodobnie nakręcono w Meksyku. Na Facebooku opublikowano go z opisem "Challenge: Anybody can watch this video?".
Nawet w komentarzach pod filmem pojawiały się prośby o jego usunięcie. BBC zwróciło się w tej sprawie do Facebooka, ale ten potwierdził, że zezwolił na publikację takiego materiału.
Rzecznik Facebooka tłumaczył BBC, że ludzie korzystają z serwisu społecznościowego również po to, by nagłaśniać przypadki naruszenia praw człowieka i piętnować przemoc. Jego zdaniem film należałoby usunąć wówczas, gdyby przedstawiał on przemoc jako coś dobrego lub ciekawego.
Takie podejście do sprawy oburzyło wiele osób, szczególnie obrońców dzieci. Mają oni świadomość, że filmy przedstawiające ścinanie głowy znajdziemy w wielu miejscach w sieci, także na YouTube. Problem w tym, że na YouTube trzeba takich treści poszukać, natomiast na Facebooku mogą się one rozprzestrzeniać łatwiej i częściej trafią do osób w ogóle ich nie poszukujących.
Są też reakcje w postaci obrazkowych komentarzy, takich jak ten, zawierający kadr ze wspomnianego filmu.
Wczoraj postawa Facebooka była ostro krytykowana i serwis postanowił nieco zmienić zdanie. Wydał oświadczenie, z którego wynika, że jego polityka zostanie zmieniona w taki sposób, by uchronić użytkowników przed zbyt drastycznymi treściami. Facebook ma głębiej analizować udostępnione treści oraz intencje, jakie mogły kierować osobami udostępniającymi te treści. Serwis ma też zwracać się do osób udostępniających drastyczne treści, by ostrożnie dobierały sposób publikacji.
Pełną treść oświadczenia Facebooka w tej sprawie można znaleźć w tekście Mike'a Isaaca w AllThingsD - Facebook Reverses Stance — Again — On Violent Viral Video.
Zbyt liberalne podejście do treści drastycznych było kontrowersyjne, ale podejście zbyt restrykcyjne też będzie krytykowane. Niektórzy obrońcy praw człowieka są przekonani, że treści ukazujące prawdę o brutalnych aktach przemocy nie powinny być całkowicie blokowane.
Sam Facebook najwyraźniej ma problem z ustaleniem, co powinno być dozwolone na jego podwórku. Problem nasilił się teraz, gdy Facebook chce ostrzej konkurować z Twitterem nie tylko jako serwis społecznościowy, ale także jako źródło wiadomości. Broniąc początkowo publikacji drastycznego klipu, Facebook chciał chyba pokazać, że nadaje się do publikowania materiałów "reporterskich" i nie będzie krępował wolności słowa. Pytanie tylko, co się stanie, kiedy ktoś nakręci reportaż o karmieniu piersią?
To dobry moment, by się zastanowić, czy Facebook naprawdę może być platformą komunikacji i medium informacyjnym jednocześnie.
Czytaj także: Na Facebooku nie można będzie żartować z kobiet. Wszystko przez nadwrażliwe feministki!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
YouTube ma problem z Creative Commons? Trzeba uważać, stosując filmy na tej licencji
|
|
|
|
|
|