Z mobilnej wersji Facebooka korzysta obecnie około 200 z 500 milionów osób, które posiadają profil w serwisie społecznościowym. W ciągu roku liczba ta wzrosła aż trzykrotnie. Potrzeba bycia w kontakcie ze znajomymi oraz dzielenia się swoim życiem, także gdy nie jest się w domu, jest więc ogromna. Trzy miesiące temu serwis dodał opcję "Places" do mobilnej wersji, dzięki czemu internauci mogą powiadomić swoich znajomych, gdzie właśnie się znajdują.

>> Czytaj więcej: Facebook wprowadza usługę lokalizacji

Nic dziwnego, że firma chce wykorzystać ten ogromny potencjał. Dlatego też od wczoraj użytkownicy, którzy "zameldują się" w określonych miejscach, będą otrzymywali reklamy miejsc znajdujących się w pobliżu - księgarni, restauracji czy sklepów z ubraniami. Pełen wachlarz pojawi się w ciągu kilku najbliższych dni, początkowo reklamy wyświetlane będą jedynie w Stanach Zjednoczonych.

Jeśli jednak projekt spełni oczekiwania serwisu (czytaj: zarobi odpowiednio dużo), nie można wykluczyć, że zostanie on wdrożony także i w innych krajach. Nawiązanie współpracy z globalnymi firmami w Stanach Zjednoczonych będzie znacznym ułatwieniem przy wchodzeniu do kolejnych krajów.

Facebook zdaje sobie jednak sprawę, że wykorzystanie fizycznej lokalizacji swoich użytkowników może nieść pewne zagrożenia. Istnieją bowiem obawy, że informacje te mogą w jakiś sposób trafić do reklamodawców, a w tym wypadku chodziłoby raczej o przekaz jednostronny - tylko posiadacz telefonu komórkowego ma otrzymać reklamę.

>> Czytaj także: Facebook odkrywa sprzedaż danych użytkowników

Dodatkowe źródło przychodów serwisowi na pewno się przyda. Przybliży go zapewne do momentu osiągnięcia rentowności, pozwoli także zdywersyfikować źródła pochodzenia gotówki. Może to także pomóc w ewentualnym debiucie na giełdzie papierów wartościowych.