Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

To warunek przyznanej Google licencji na działalność w Państwie Środka. Pekin, mimo swojej nieprzejednanej postawy, poszedł jednak na kompromis. Czy taki stan rzeczy długo się utrzyma?

Dziennik Internautów pod koniec zeszłego tygodnia poinformował o powrocie Google do Chin. Amerykańska firma już wcześniej zapowiedziała, że będzie starała się o przywrócenie licencji na działanie w Państwie Środka. Ostatecznie Pekin wyraził na to  zgodę. Nie ujawniono warunków zawartego porozumienia. Teraz jednak jest już jasne, jaką cenę firma z Mountain View musi zapłacić za powrót na największy rynek internetowy świata.

>> Czytaj więcej: Google wraca do Chin

Powrót witryny Google.cn do chińskich domów nie oznacza, że kilkaset milionów obywateli tego państwa zyska z powrotem dostęp do wyszukiwarki w jej poprzedniej formie. Z pomocą Google wyszukiwać będzie można jedynie produkty oraz muzykę - podaje Business Insider. Oznacza to, że najpopularniejsza wyszukiwarka świata nie będzie spełniała w Chinach swojej podstawowej funkcji.

Sonda
Czy Google dobrze robi, wracając do Chin?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Taki był warunek wydanej na cztery lata licencji (co roku jednak trzeba ją odnawiać). Władze Chin zgodziły się, by z Google.cn było bezpośrednie przejście do witryny w Hong Kongu, gdzie wyniki wyszukiwania nie są cenzurowane. Nie wiadomo jednak, jak długo taki stan rzeczy może trwać. Pod koniec czerwca Pekin stwierdził bowiem, że takie przekierowanie jest nie do zaakceptowania.

To niewątpliwie dobra wiadomość dla konkurencji Google, przede wszystkim Baidu - chińska wyszukiwarka już przed wyjściem Amerykanów była zdecydowanie najsilniejszym graczem na tym rynku. Bing i Yahoo także mają powody do zadowolenia.

>> Czytaj także: Australijczycy protestują przeciw cenzorskim zakusom rządu 

Co jednak faktycznie oznacza powrót Google do Chin? Przyznanie się do tego, że przed potencjałem Państwa Środka tak łatwo uciec się nie da. Ponieważ inne firmy nie podążyły solidarnie za Google, Amerykanie zostaliby mocno w tyle w wyścigu. Dzisiaj bowiem trudno, z ekonomicznego punktu widzenia, ignorować siłę drzemiącą w chińskich konsumentach oraz firmach. Nie brak też głosów, że działania na rzecz praw człowieka mogą być bardziej skuteczne, gdy jest się na miejscu, a nie ostentacyjnie wycofuje.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR







Tematy pokrewne:  

tag Googletag Chinytag cenzura