Przez ostatni miesiąc wśród aukcjonerów głośno było o sprawie sprzedawcy, który zlicytował Jeepa, jednak odmówił jego wydania zwycięzcy aukcji (dziś zapadł w tej sprawie wyrok, o czym pisaliśmy już w DI). Tymczasem jeśli przeglądnąć serwis Allegro można znaleźć szereg aukcji, w których różne osoby wystawiają wartościowe towary za... złotówkę. Oczywiście sprzedawcy nie chcą w takich przypadkach wydawać towaru, kupujący zaś narzekają na bierność platformy aukcyjnej wobec samego problemu.
Proceder przejawia się na dwa sposoby. Czasem jest to wystawienie oferty od złotówki i bez ceny minimalnej, a w razie nieosiągnięcia pożądanej kwoty - niezgodne z regulaminem odwołanie ofert licytujących, bądź - jak w przypadku głośnej sprawy Jeepa, który został sprzedany za 23,1 tys. PLN choć sprzedawca oczekiwał 40 tys - odmowa finalizacji aukcji.
Drugi sposób to wystawienie oferty w trybie "kup teraz" z ceną typu "1 PLN" i jednocześnie podaną w opisie aukcji inną kwotą, bądź dopiskiem typu "aukcja informacyjna, proszę nie licytować". Jakie w takich przypadkach mogą być konsekwencje nabycia towaru przez któregoś z aukcjonerów? Prześledźmy sprawę na przykładzie.
Jeden z aukcjonerów nabył samochód (zobacz kopię w archiwizatorze). W opisie aukcji co prawda widnieje tekst "cena: 12900 (do negocjacji, lub zamiana na inny samochód)", jednak cena "kup teraz" wynosiła jedynie symboliczną złotówkę.
Sprzedawca, jak łatwo się domyślić, odmówił finalizacji aukcji mimo, iż de facto, zgodnie z regulaminem - który każdy użytkownik serwisu akceptuje w trakcie rejestracji - doszło do umowy kupna-sprzedaży. Kupujący, który jak sam mówi, nie spodziewał się zostać posiadaczem samochodu, ale chciał dać sprzedawcy nauczkę, zgłosił sprawę administratorom.
Sprzedawca, który w przypływie braku powagi pomylił sprzedaż z ogłoszeniem, w korespondencji z nabywcą prosił, by to nabywca nie robił sobie żartów. Sam natomiast najwyraźniej miał humor doskonały - wypełnił bowiem formularz zwrotu prowizji jako powód niedokończenia transakcji podając... "Kupujący zrezygnował z zakupu przedmiotu". Zwrot ku zdziwieniu nabywcy został przyznany.
Czy oznacza to, iż mylenie serwisu aukcyjnego ze słupem reklamowym - i w konsekwencji utrudnianie korzystania z niego innym użytkownikom, szukającym aukcji - pozostaje bez konsekwencji?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|