Ogromne zamieszanie wokół umowy ACTA, którą Polska podpisała 26 stycznia br., nie przeszło niezauważone w Pałacu Prezydenckim. Pracownicy kancelarii zapewne z ogromną uwagą śledzili tak reakcje obywateli, jak i rządu Donalda Tuska, który najwyraźniej nie zrobił w tej sprawie wszystkiego, czego można by oczekiwać - zabrakło chociażby konsultacji społecznych z prawdziwego zdarzenia, za co oberwało się ministrom Boniemu oraz Zdrojewskiemu.

Czytaj więcej: ACTA: Nie będzie ratyfikacji w Polsce?

W internecie rozpoczęło się zbieranie głosów sprzeciwu wobec umowy, a także podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie ratyfikacji. Przypomnijmy, że zgodnie z polskim prawem referendum może zażądać grupa 500 tysięcy obywateli. Akcję koordynują studenci z Wrocławia, którym udało się zebrać już większą część podpisów.

Głos w tej sprawie postanowił zabrać także prezydent Bronisław Komorowski. Wczoraj wysłał on pismo do Ireny Lipowicz, Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym zwrócił się do niej o wyrażenie swojej opinii w kwestii tego, czy ratyfikacja przez Polskę umowy nie wpłynie na ograniczenie praw obywatelskich.

Prezydent akcentuje, że pojawiły się "zarzuty dotyczące niepełnych konsultacji społecznych oraz zagrożeń dla wolności słowa". Dodał także, że "internetowe i uliczne protesty świadczą, że istotna część społeczeństwa, zwłaszcza młodego, uznała za zagrożone swoje podstawowe prawa obywatelskie".

W komunikacie na stronach RPO poinformowano, że do dnia dzisiejszego do Biura wpłynęło już ponad tysiąc skarg od obywateli w sprawie podpisania przez Polskę ACTA. Dodano także, że Rzecznik wyraziła swoje zastrzeżenia i obawy co do umowy w piśmie do premiera Tuska z dnia 25 stycznia. Obecnie trwają analizy prawne podpisanego dokumentu, a Rzecznik oczekuje wyjaśnień od rządu.

Wszystko o ACTA w DI