Założyciele największych światowych firm na brak gotówki nie mogą się uskarżać. Mimo że nierzadko zarabiają symbolicznego dolara, o swój byt martwić się nie muszą. Darmowe akcje, a także operacje na nich lub też inwestycje posiadanej gotówki sprawiają, że ich majątki dalej się powiększają. Coraz częstszą praktyką jest jednak, by swoim bogactwem dzielić się z innymi ludźmi. Głównie tymi biednymi.

>> Czytaj także: Kup sobie blogera - pomóż w walce z rakiem

Warren Buffet w 2006 roku zadeklarował przekazanie 99 procent swojego majątku, szacowanego przez Forbesa na 47 miliardów dolarów, na cele charytatywne. Z kolei w roku 2000 na przekazanie swojego majątku zdecydował się Bill Gates, twórca Microsoftu. Obecnie, razem z żoną Melindą, prowadzi Gates Foundation zajmującą się walką z biedn i chorobami. Teraz na podobny akt zdecydował się Paul Allen, współzałożyciel koncernu z Redmond.

Zadeklarował on przekazanie po śmierci całego swojego majątku - obecnie około 13,5 miliardów dolarów - na cele charytatywne. Od 20 lat działa założona przez niego fundacja, która przeznaczyła na różne projekty 400 mln dolarów. Sam Allen przekazał na cele dobroczynne około 600 mln dolarów. Jego dzieło po śmierci ma być kontynuowane.

Według serwisu BBC News fundacja ma finansować przede wszystkim badania naukowe. Niewykluczone, że zajmie się ona m.in. walką z nowotworami. Choroba ta stała się powodem opuszczenia przez Allena Microsoftu w roku 1983.

Miesiąc temu Bill Gates oraz Warren Buffet zaapelowali do najbogatszych ludzi na świecie, by połowę swoich majątków przekazali na cele dobroczynne. Uzbierane w ten sposób środki mogłyby w znaczący sposób ograniczyć biedę i choroby, przede wszystkim w krajach Trzeciego Świata.

>> Czytaj więcej: Gates i Buffet namawiają miliarderów: Oddajcie połowę majątku