Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Yahoo wyświetli reklamy Google. Kolejna cegiełka do monopolu?

07-02-2013, 13:05

Yahoo wyświetli na swoich stronach reklamy kontekstowe Google. To ciekawe partnerstwo w momencie, gdy firmą Yahoo rządzi uciekinierka z Google. Pojawią się zapewne zarzuty wzmacniania monopolu.

W lipcu ubiegłego roku szefową Yahoo została uciekinierka z Google - Marissa Mayer. W świecie technologicznym jest ona kimś w rodzaju celebrytki i zrobiło się wiele szumu. Oczekiwano, że Mayer tchnie nowe życie w Yahoo - dawnego giganta internetowego wyszukiwania. Oczekiwano, że Google będzie musiała się liczyć z konkurencją nowego typu.

Dziś Marissa Mayer w Yahoo nie wzbudza już takich emocji, Google i Yahoo nieoczekiwanie zawarły umowę o partnerstwie, która zmienia Yahoo w klienta Google (sic!).

Yahoo klientem Google

Na korporacyjnym blogu Yahoo czytamy, że firma zawarła porozumienie z Google przewidujące wyświetlanie reklam Google na różnych stronach należących do Yahoo. To posunięcie tłumaczone jest bardzo mgliście:

- Dodając Google do naszych światowej klasy partnerów reklam kontekstowych, będziemy w stanie rozszerzyć naszą sieć, co oznacza, że będzie dostarczać użytkownikom jeszcze bardziej sensowne reklamy - czytamy na blogu Yahoo.

Rzeczniczka Yahoo potwierdziła dla Bloomberga, że reklamy pojawią się m.in. w serwisach newsowych, sportowych, finansowych i motoryzacyjnych Yahoo.

Po prostu dla pieniędzy

Dlaczego Yahoo to robi? Trudno uznać, by był to efekt zbliżenia się firm wynikający z zatrudnienia Marissy Mayer. Najprawdopodobniej jest to decyzja czysto biznesowa. Yahoo, podobnie jak wielu innych internetowych wydawców, chce oddać firmie Google nieużywaną powierzchnię reklamową w przekonaniu, że jest to najlepszy sposób monetyzacji ruchu. Trudno znaleźć inne wyjaśnienie.

Yahoo w rzeczywistości robi to nie po raz pierwszy! Jeszcze w roku 2010 japoński oddział Yahoo zawarł porozumienie z Google. Wywołało to bardzo ostrą reakcję ze strony Microsoftu, który dopatrzył się w umowie poważnego zagrożenia dla konkurencji na rynku reklamy internetowej.

Obawy nie są zresztą bezpodstawne. Jeśli jeden z czołowych rywali giganta staje się jego klientem, trudno nie mówić o budowaniu monopolu.

rysunek

Trójkąt rywali - Microsoft, Google, Yahoo

Teraz Microsoft też nie będzie zadowolony. W roku 2008 gigant próbował kupić Yahoo, co było początkiem całej komedii pt. Microsoft kupuje Yahoo. Komedia skończyła się zawarciem 10-letniej umowy reklamowej pomiędzy firmami w roku 2009, a Microsoft skupił się na swojej wyszukiwarce Bing.

Sonda
Reklamy Google na stronach Yahoo to...
  • znak początku końca Yahoo
  • sprytne zagranie ze strony Yahoo
wyniki  komentarze

W roku 2011 znów pojawiły się plotki o możliwości przejęcia Yahoo przez Microsoft, ale to nikomu już się nie opłacało. Jednocześnie Yahoo musiała w tym czasie przekonać się, że 10-letnia umowa z Microsoftem nie jest tak opłacalna, jak początkowo sądzono.

Obecnie Yahoo stanowi firmę, która w dziwny sposób splotła losy wszystkich największych graczy na rynku wyszukiwarek i reklamy. Ci gracze nigdy nie chcieli być w jednej drużynie, a jednak tworzą teraz dziwny trójkąt. Yahoo najwyraźniej doszła do wniosku, że bycie podstawą tego trójkąta nie musi być niczym złym.

Czytaj także: Google kradnie obrazki ze stron WWW? Nowa wyszukiwarka grafiki zmniejsza ruch do stron


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *