Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wrześniowe zamieszanie w Google - nowy Pingwin i... Opos

28-09-2016, 11:29

Wrzesień 2016 okazał się miesiącem, w którym w wynikach Google zmieniło się całkiem sporo. Wyszukiwarkowy gigant ogłosił w ostatnich dniach nie tylko update algorytmu Pingwin, ale też zmianę sposobu, w jaki sam Pingwin działa.

robot sprzątający

reklama


Algorytm Possum

Pierwsze zawirowania pojawiły się już na początku miesiąca, gdy przetasowaniu uległy wyniki wielu fraz regionalnych (czyli słów kluczowych z dopiskiem miast), co może budzić skojarzenia nie tyle z Pingwinem, co z Gołębiem (Pigeon). Zachodni specjaliści zajmujący się lokalnym SEO sugerują jednak zupełnie nową zmianę algorytmu odpowiadającego za wyniki lokalne, określając ją jako Possum (Opos). Co ciekawe, po wdrożeniu zmiany zdarzało się, że w wynikach lokalnych rosły pozycje firm, które fizycznie niekoniecznie znajdowały się w obrębie konkretnego miasta.

Na tym się jednak nie skończyło.

Pingwin 4.0 atakuje

W połowie miesiąca można było zaobserwować duże wahania w wynikach znacznie większej liczby fraz, tym razem już nie tylko regionalnych, ale i tych ogólnych. Zmiany te wywołały wiele dyskusji i rozważań, czy mamy do czynienia z updatem określanym jako Pingwin. Początkowo Google milczało na ten temat, jednak 23 września potwierdziło na swoim blogu wprowadzenie jego nowej wersji, oznaczonej numerem 4.0.

Warto jednak zauważyć, że pozycje cały czas jeszcze ulegają wahaniom i nieraz zdarza się, że ich sprawdzenie w różnych porach dnia przynosi różne efekty. W miarę stabilne wyniki wydają się pojawiać jedynie w narzędziu do podglądu reklam AdWords, Google Ad Preview.

Globalny zasięg

Co charakterystyczne, obie zmiany – Pingwin 4.0 i Possum/Opos – zostały wprowadzone od razu na całym świecie i we wszystkich wersjach językowych. W przeszłości często zdarzało się, że zmiany były wdrażane najpierw w języku angielskim i w kilku konkretnych obszarach geograficznych.

Algorytm Pingwin będzie działał bez przerwy

Dużą zmianą jest to, że według zapowiedzi pracowników Google, od wersji 4.0, Pingwin będzie pracował w czasie rzeczywistym. W praktyce oznacza to tyle, że nie należy spodziewać się konkretnych „momentów przełomowych”, gdyż od tej pory dane będą zbierane i interpretowane na bieżąco, a ewentualne sankcje nakładane w trybie real-time.

To nie jedyna poważna zmiana w sposobie działania Pingwina. Wersja 4.0 ma być też „dokładniejsza” (w oryginalnym komunikacie padło słowo „granular”, czyli z angielskiego „ziarnista”), a reakcje wyszukiwarki mają być podejmowane na podstawie zebranych sygnałów świadczących o spamowych działaniach, niekoniecznie obniżając ranking całej witryny.

Co przez to rozumieć? Najczęściej można spotkać się z interpretacją mówiącą, że sankcje będą dotyczyć raczej konkretnej podstrony, niż serwisu jako całości. Warto jednak zaznaczyć, że według doniesień TheSEMPost rzecznik Google miał zaprzeczyć takiej interpretacji. Skoro tak, można spekulować, że chodzi raczej o większą precyzję (w założeniach, bo z praktyką może różnie bywać) w interpretacji co jest spamem lub na ile istotnym. Inną możliwością jest na przykład karanie stron w sposób proporcjonalny do skali spamu.

Poprzedni Pingwin ukarał Twoją stronę? Masz szansę na amnestię

Właściciele witryn, które ucierpiały w wyniku poprzednich wersji algorytmu Pingwin wiedzą, że zdjęcie sankcji potrafi być kłopotliwe i długotrwałe. W niektórych przypadkach co prawda można było tego dokonać szybko, ale zdarzały się sytuacje, w których negatywne efekty utrzymywały się aż do kolejnej aktualizacji algorytmu (a więc miesiącami), czy nawet do dzisiaj.

Czy nowa aktualizacja algorytmu coś zmienia? Z dużym prawdopodobieństwem tak. Skoro od teraz Pingwin ma działać w czasie rzeczywistym, również fakt usunięcia złych linków powinien być na bieżąco uwzględniany w prezentowanych wynikach (oczywiście dopiero po tym, gdy robot ponownie odwiedzi daną witrynę). Przynajmniej teoretycznie, można bowiem spekulować, czy algorytm nie uwzględnia np. minimalnego okresu karencji.

Co jeśli Twoje pozycje spadły?

Tak jak już wcześniej wspomniałem, pozycje w wynikach Google nadal się wahają. Zapewne zależy to częściowo od tego, z którym serwerem Google uda się w danej chwili połączyć, a częściowo od ewentualnych korekt do wprowadzonego algorytmu. Do tego należy jeszcze uwzględnić fakt, że wdrożony tryb real-time sprawia, że roboty wyszukiwarki muszą jeszcze przeindeksować ogromną liczbę witryn, co również ma swoje odbicie w niestabilności wyników. Skoro tak, z ewentualnymi wnioskami warto chwilę poczekać.

Przyszłość?

Wrzesień pokazał, że w Google znów zintensyfikowano prace nad modyfikacją wyników. Niedawno zapowiedziano zmiany algorytmu odpowiedzialnego za wyszukiwanie mobilne. W międzyczasie pojawił się też wspomniany update Possum (Opos) i rewolucja w sposobie działania Pingwina.

O aktualizacji algorytmu Panda (odpowiadającym za jakość i unikalność treści) na razie jest cicho, ale jeśli pozwolić sobie na czysto hipotetyczne gdybanie, skoro tryb real-time został zaimplementowany w jednym z googlowych „zwierzaków” - czemu nie miałby za jakiś czas pojawić się w kolejnym?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E


Tematy pokrewne:  

tag zmiana algorytmutag SEOtag Possumtag Pingwintag Opostag Google