Robisz sobie zdjęcie na tle znanej rzeźby. Czy będziesz mógł swobodnie korzystać z tego zdjęcia? To zależy od tzw. wolności panoramy, której przyszłość może się rozstrzygnąć już jutro. Parlament Europejski podejmie też inne decyzje istotne dla przyszłości prawa autorskiego. Europosłowie, którzy skomentowali dla nas tę sprawę, chcą bronić wolności panoramy i doradzają ostrożność w innej, równie ważnej kwestii.
reklama
W skrócie:
W ubiegły piątek Dziennik Internautów pisał o tzw. raporcie Redy, nad którym Parlament Europejski będzie pracował jutro. Ten dokument może stanowić początek istotnych zmian w prawie autorskim w Europie. Może dostosować te prawa do rzeczywistości cyfrowej, ale może je także "zabetonować", jeśli coś pójdzie nie tak.
Dziennik Internautów zwracał uwagę zwłaszcza na dwa problemy, jakimi są wolność panoramy i wolność linkowania.
Wolność panoramy dotyczy prawa do wykorzystania własnych zdjęć, jeśli na tych zdjęciach uchwyciliśmy inne dzieło, np. rzeźbę. Przy okazji prac nad raportem Redy zaproponowano, by komercyjne wykorzystanie takich zdjęć zawsze wymagało zgody twórcy tego uchwyconego dzieła. Może to być bardzo kłopotliwe.
Jeśli chodzi o wolność linkowania, to sprawa dotyczy tak naprawdę wprowadzenia praw pokrewnych dla wydawców prasy. To miałoby pozwolić wydawcom prasy na spieniężenie wykorzystywania ich tekstów przez wyszukiwarki. Na takie rozwiązania prawne zdecydowały się już Niemcy i Hiszpania, choć z kiepskimi efektami. Dziennik Internautów informował, że w trakcie prac nad raportem Redy poprawki otwierające drogę do "podatków za linki" zgłaszała niemiecka europosłanka Angelika Niebler.
Obydwa opisane wyżej problemy omawialiśmy w tekście pt. Wolność panoramy i wolność linkowania są zagrożone? Niebawem ważne głosowanie.
Parlament Europejski zajmie się tymi problemami jutro. Postanowiliśmy spytać polskich europosłów z różnych partii o ich stanowiska w tej sprawie. Nie wszyscy chcieli nam odpowiedzieć. Ostatecznie swoje poglądy zdecydowali się przedstawić posłowie Michał Boni oraz Bogdan Zdrojewski. Co prawda są to posłowie z jednej frakcji, ale tak się złożyło, że obaj panowie są byłymi ministrami (od spraw cyfryzacji oraz kultury), zatem poznanie ich poglądów w tej sprawie będzie szczególnie ciekawe.
Dziennik Internautów pytał najpierw o wolność panoramy. Oto co europosłowie mieli do powiedzenia.
Bogdan Zdrojewski: Pomimo że jestem zwolennikiem poszanowania praw autorskich, będę zdecydowanym stronnikiem Julii Redy i przeciwnikiem pomysłów Jean-Marie Cavady. W dużym skrócie, ten drugi chce wprowadzenia zniesienia "wolności panoramy", co oznacza zredukowanie możliwości fotografowania siebie na tle architektury i samej architektury oraz publikowania, np. na Facebooku, tego typu pracy. Rozumiem, że komercyjne wykorzystywanie zdjęć powinno być uwarunkowane zgodą, ale każda przesada jest nie do zaakceptowania.
Michał Boni: Cechą internetu jest wolność i dostęp oraz dzielenie się różnymi dobrami na niebywałą skalę. Oczywiście trzeba przestrzegać prawa, w tym i prawa autorskiego, ale wolność panoramy to swoboda rozpowszechniania zdjęć dóbr publicznych, dóbr, które nasze oko widzi na co dzień, w przestrzeni publicznej. Dlatego jestem za wolnością panoramy, za dzieleniem się dobrami - za wspólnotą powstawania Wikipedii. I nie sądzę, żeby ograniczenie wolności panoramy przeszło w Europie. Poprawkę Cavedy potraktujmy jako błąd do naprawienia.
Michał Boni nie bez powodu wspomniał o Wikipedii. Są obawy, że właśnie Wikipedia musiałaby usunąć wiele zdjęć, gdyby wolność panoramy przepadła.
Od asystentki Bogdana Zdrojewskiego dowiedzieliśmy się, że podczas czwartkowego glosowania na sesji plenarnej grupa EPP ma wnieść o głosowanie rozłączne nad punktem 46 sprawozdania pani Julii Redy i ma głosować za wykreśleniem ze sprawozdania zapisu, który jest niebezpieczny dla wolności panoramy.
W kwestii praw pokrewnych dla wydawców prasy obaj europosłowie wyrazili potrzebę zachowania umiaru.
Bogdan Zdrojewski opowiada się za wyważonym i "uwzględniającym interesy wszystkich stron" podejściem do zagadnienia. Z jednej strony zaznacza, że nie można dopuścić do pozbawiania wydawców prasy przychodów z ich pracy. Z drugiej strony podkreśla jednak, iż prawo autorskie musi nadążać za światem cyfrowym, a swobodny przepływ informacji stanowi jeden z kluczowych elementów postępu cywilizacyjnego.
Michał Boni ma wątpliwości, czy ta kwestia w ogóle powinna być ujmowana w raporcie Redy.
- Z prawami pokrewnymi jest trochę bardziej skomplikowana sprawa. Bo musimy chronić własność autorów, Angelika Niebler nazywa to ochroną wysokiej jakości dziennikarstwa. Co do dziennikarstwa to mam mieszane uczucia - co do jego jakości w mediach współczesnych. Więc nie chcę poprawki ograniczającej korzystanie z linków, umieszczanie ich, restrykcje wynikające z praw pokrewnych i dlatego te poprawki nie powinny - tak sądzę po namyśle - być w raporcie Redy. Nie teraz jest czas na europejską debatę na ten temat, a już na pewno nie trzeba wzywać Komisji do jakiś specjalnych działań. Tym bardziej, że do końca roku Komisja przedstawi propozycję dotyczącą prawa autorskiego i tam będzie miejsce na rozwiązywanie tego problemu - dodał Michał Boni.
Postanowiłem spytać europosłów także o ich ogólną opinię na temat raportu Redy. Bogdan Zdrojewski ograniczył się do stwierdzenia, że ten raport jest wartym odnotowania głosem w dyskusji na temat reformy praw autorskich. Michał Boni stwierdził natomiast, że raport bardzo dobrze pokazał pole napięć dotyczące zmian w prawach autorskich. Zdaniem Boniego raport pozwolił na przetarcie szlaków i jest kompromisowy w stosunku do pierwszej wersji.
Tak czy owak wielka dyskusja o prawach autorskich jest dopiero przed nami.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|