Czy wyszukiwarki w UE będą musiały uzyskiwać zgodę na korzystanie z tekstów gazet? Czy będzie można swobodnie korzystać ze zdjęć, na których uchwycono dzieła w przestrzeni publicznej? W przyszłym tygodniu Parlament Europejski będzie pracował nad tzw. raportem Redy, który może otworzyć drogę do ważnych zmian w prawie autorskim.
reklama
Dziennik Internautów kilkakrotnie już pisał o raporcie Redy. Jest to projekt rezolucji, który może być pierwszym krokiem do zmodernizowania prawa autorskiego w Unii Europejskiej. Autorką projektu jest jedyna obecnie eurodeputowana z Partii Piratów - Julia Reda. Jej raport wzbudza wiele kontrowersji i nie jest bardzo lubiany ani przez środowiska twórców, ani przez zwolenników liberalizacji prawa autorskiego. Czyżby sprawdzała się zasada, że dobry kompromis nie odpowiada żadnej ze stron?
Parlament Europejski zajmie się raportem Redy na posiedzeniu plenarnym w przyszły czwartek (9 lipca). Można się spodziewać ciekawej dyskusji na wiele tematów związanych z prawem autorskim. Dziennik Internautów chciałby zwrócić uwagę na dwa tematy wzbudzające kontrowersje.
Pierwszy temat to opisywana już w DI kwestia wolności panoramy.
W obecnie proponowanym brzmieniu raport Redy zawiera następujący zapis.
Parlament Europejski,
(...)
uważa, że wykorzystanie handlowe nagrań wideo i innych prac fotograficznych umieszczonych na stałe w miejscach publicznych z przestrzeni fizycznej powinno zawsze stanowić przedmiot uprzedniej zgody autorów lub pełnomocników;
To tłumaczenie (zaczerpnięte ze strony PE) nie jest może doskonałe, ale i tak łatwo zrozumieć, jakie mogą być efekty tego zapisu. Może to być krok do stworzenia prawa, które utrudni komercyjne wykorzystywanie zdjęć, jeśli na tych zdjęciach znajdą się np. rzeźby chronione prawem autorskim. W takim wypadku zawsze trzeba będzie uzyskać zgodę autora lub pełnomocnika na komercyjne wykorzystanie zdjęcia.
Takie prawo może utrudnić życie nie tylko zawodowym fotografom. Może spowodować np. usuwanie zdjęć znanych obiektów z Wikipedii. Problem ten szerzej opisywaliśmy w tekście pt. Zdjęcia rzeźb będą wymagać zgody twórcy? "Wolność panoramy" zagrożona.
Drugi ważny temat dotyczy tekstów prasowych w środowisku cyfrowym. Czytelnicy DI dobrze wiedzą, że już dwa kraje UE zdecydowały się na wprowadzenie prawa, które miało zagwarantować wydawcom prasy przychody z tytułu wykorzystywania ich tekstów przez wyszukiwarki. Na takie prawo zdecydowały się Niemcy i nie dało to oczekiwanych efektów. Potem była Hiszpania, gdzie zmiana prawa też skończyła się inaczej, niż wydawcy i politycy to sobie wymarzyli.
Unijny komisarz Günther Oettinger wierzy, że pomysł Hiszpanii i Niemiec był dobry, ale należy go zastosować od razu w całej Europie. Wówczas - jak sądzi komisarz - wyszukiwarki nie będą miały wyboru i będą musiały płacić wydawcom prasy!
Jak to się ma do raportu Redy? Otóż zwolennicy tego niemiecko-hiszpańskiego rozwiązania mogą dążyć do ustalenia w raporcie Redy takich zapisów, które otworzą drogę do podobnego prawa w całej UE. Pierwsze próby zostały już podjęte. Gdy nad raportem Redy pracowała komisja JURI, przedstawiona została poprawka nr 204, którą znajdziecie w dokumencie z poprawkami (na stronie 95). Autorką poprawki była Angelika Niebler, europosłanka niemiecka. Poprawka wskazywała na to, że obecny system prawny przyznaje tzw. prawa pokrewne producentom nagrań i filmów, ale nie wydawcom prasy. Poprawka wzywała Komisję Europejską do przeanalizowania kwestii praw pokrewnych dla wydawców prasy.
Właśnie wspomniane prawa pokrewne mogłyby dać wydawcom prawo decydowania o publicznym udostępnianiu wycinków tekstów w wyszukiwarkach. Wydawcy (także polscy) podnoszą od dawna argument, że brak takich praw dla wydawców prasy jest po prostu luką w systemie prawnym. Z drugiej strony przeciwnicy praw pokrewnych dla wydawców prasy przekonują, że wydawcy już teraz mogliby zablokować dostęp wyszukiwarek do swoich tekstów. Oczywiście obecnie taka blokada nic by nie dała, co też pokazuje, że wydawcy odnoszą pewne korzyści z istnienia wyszukiwarek. Oni jednak powiedzą, że wyszukiwarki bez treści byłyby bez sensu. Dyskusję można ciągnąć w nieskończoność.
Wróćmy znów do raportu Redy. Poprawka 204 nie przeszła w komisji JURI. Julia Reda powiedziała potem, że budujące jest to, iż komisja chciała uniknąć pomyłek niemieckich i hiszpańskich, które "miały niszczący wpływ na wolność linkowania".
Poprawka 204 przepadła, ale ze swoich nieoficjalnych źródeł wiemy, że Angelika Niebler ponownie zgłosiła podobną poprawkę. Ta nowa poprawka nie wzywa wprost do wprowadzenia praw pokrewnych dla wydawców, ale wzywa Komisję Europejską do dokonania oceny i przedstawienia propozycji, które miałyby pomóc w zachowaniu jakościowego dziennikarstwa. Jak myślicie, jakie też propozycje może przedstawić Komisja Europejska, w której zasiada wspomniany już Günther Oettinger?
Sprawa wolności linkowania i wolności panoramy jest najwyraźniej ciągle otwarta, a istotne decyzje mogą zapaść już w przyszły czwartek. W sezonie wakacyjnym łatwo przegapić takie tematy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Jak bezpiecznie wypełnić wniosek o udzielenie szybkiej pożyczki przez Internet?
|
|
|
|
|
|