Mówi się, że w internecie jest wiele głupot i żartów, ale naukowcy dowiedli, że najbardziej znaczącą emocją jest gniew, który szybko się rozprzestrzenia. Czy to znaczy, że internet czyni nas bardziej rozgniewanymi ludźmi?
reklama
Wpływ internetu na społeczeństwa i osobowości jednostek to zagadnienie coraz intensywniej badane, choć wciąż zagadkowe. Właściwie pewne jest tylko to, że nowe media zmieniają nasz sposób myślenia i działania. Ale w jaki sposób?
Kolejne badania w tym zakresie przeprowadzili naukowcy z Beihang University, którzy opublikowali artykuł na temat emocji prezentowanych przez użytkowników Weibo - popularnej w Chinach platformy mikroblogwej podobnej do Twittera (zob. Anger is More Influential Than Joy: Sentiment Correlation in Weibo).
Naukowcy przeanalizowali 70 mln wpisów od 200 tys. użytkowników i stworzyli mapy interakcji pomiędzy użytkownikami. Pozwoliło to skupić się na badaniu osób, które były ze sobą wyraźnie związane. Następnie naukowcy zaczęli analizować wpisy tych osób, przypisując im jedną z czterech emocji - radość, smutek, złość lub obrzydzenie.
Na podstawie tych danych naukowcy mogli badać, która emocja jest najbardziej wpływowa. Przykładowo, jeśli ktoś opublikował smutny wpis, badano, jak często odbiorcy odpowiadali smutkiem.
Okazało się, że ludzie rzadko zarażali się smutkiem lub obrzydzeniem. O wiele łatwiej w sieci rozprzestrzenia się radość, ale najbardziej zaraźliwą emocją jest gniew. Ta emocja szybko trafia do naszych społecznościowych "znajomych", a często również do ich znajomych i znajomych ich znajomych.
Naukowcy zobrazowali to diagramem, który pokazuje sieć interakcji pokolorowaną emocjami. Czerwień to złość, zieleń to radość, niebieski do smutek, a czerń to obrzydzenie.
Chińscy naukowcy zauważyli, że w przypadku Chińczyków gniew wyrażany jest najczęściej z powodu wewnętrznych problemów społecznych (np. łapówkarstwa) oraz w czasie konfliktów pomiędzy Chinami a innymi krajami. Oczywiście wyniki te mogłyby wyglądać inaczej w innych kulturach i trzeba to brać pod uwagę.
Wyniki chińskich naukowców mimo wszystko zainspirowały zachodnie media. Na łamach Washington Post pojawił się artykuł pt. "Internet nie czyni nas głupimi. Czyni nas złymi". Jest to duże uproszczenie wyników badań, bo tak naprawdę rozprzestrzenianie się emocji nie jest tym samym, co wpływ internetu na internautę. Taki tytuł pokazuje jednak, że wyniki badań dają ludziom do myślenia.
Internet jest pełen złości, to prawda. Jest pełen nieuzasadnionej agresji i można się nawet zastanawiać, czy ta agresja nie jest gorsza niż wirtualne trupy w często demonizowanych grach. Ta agresja nie wygląda efektownie, często przyjmuje niepozorną postać tekstu, ale czy nie ma na nas złego wpływu?
Czytaj także: Zrobił emocje blogerów w balona (wideo)
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Do 19 września głosuj na osoby i firmy najlepiej wspierające polski e-handel
|
|
|
|
|
|