W programie uTorrent do pobierania torrentów pojawiły się reklamy. Są dyskretne i użytkownicy mogą je wyłączyć, ale pewnej grupie ludzi mogą się one bardzo nie podobać. Chodzi o antypiratów.
reklama
Firma BitTorrent Inc. on pewnego czasu stara się eksperymentować z nowymi źródłami przychodów. Jednym z nich mają być reklamy w programie uTorrent (od wersji 3.2.2), które nie będą jednak błyskającymi pop-upami.
Program uTorrent będzie po prostu polecał sponsorowane torrenty w żółtym pasku na górze listy torrentów. W ten sposób producenci np. oprogramowania będą mogli dotrzeć ze swoimi produktami do milionów użytkowników uTorrenta (zob. zrzut poniżej).
źródło obrazka: TorrentFreak
Reklama nie jest inwazyjna, ale mimo to firma BitTorrent Inc. wzięła pod uwagę fakt, że część użytkowników jej sobie nie życzy. Udostępniono zatem możliwość wyłączenia reklam w menu Options > Preferences > Advanced. Znajdujemy w nim pozycję sponsored_torrent_offer_enabled, której wartość trzeba przestawić na "false", aby pożegnać się z reklamami.
BitTorrent Inc. nie od dziś stara się wykorzystać potencjał użytkowników BitTorrenta, aby oferować darmowe pobrania będące jednocześnie reklamą. W lipcu br. w ramach eksperymentu firma zaoferowała użytkownikom zestaw plików zawierający treści od artysty (muzykę, filmy, zdjęcia) oraz oprogramowanie od sponsora (konkretnie odtwarzacz RealPlayer). Za każdym razem, gdy użytkownicy instalowali oprogramowanie sponsora, BitTorrent Inc. oraz artysta otrzymywali część przychodów.
Dziennik Internautów, opisując takie inicjatywy, zawsze zada to samo pytanie - dlaczego przemysł rozrywkowy nie dogada się z BitTorrent Inc., aby promować własnych artystów? Skoro już 10 tys. niezależnych artystów stara się o promocję w The Pirate Bay, to czy przemysł rozrywkowy nie mógłby promować swoich gwiazd np. w uTorrencie?
Przemysł rozrywkowy oczywiście tego nie zrobi, bo zawierzył on bez reszty organizacjom takim, jak RIAA czy IFPI. Są one utrzymywane w celu walki z piractwem i wciąż przekonują swoich chlebodawców, że walka z piractwem jest najważniejsza. Czasem ważniejsza niż nowe źródła przychodów.
W tej sytuacji nie można wykluczyć, że przemysł rozrywkowy zechce zniszczyć uTorrenta. Oczywiście protokół BitTorrent i program uTorrent to technologie absolutnie legalne, służące do legalnych działań, ale mimo to już teraz BitTorrent jest częściowo cenzurowany przez Google. Ta cenzura działa na życzenie przemysłu rozrywkowego.
Teraz spytajmy - co będzie, jeśli przemysł muzyczny dojdzie do wniosku, że twórcy uTorrenta zarabiają na reklamach zbyt dużo? Oczywiście padnie argument "zarabiania dzięki treściom pirackim". Organizacje takie, jak IFPI czy RIAA, będą mówić, że to możliwość pobrania pirackich treści zachęca ludzi do pobierania programu uTorrent, a sam program ułatwia naruszenia praw autorskich.
Oczywiście powyższy scenariusz nie musi być zrealizowany, ale nie zdziwmy się, jeśli udana monetyzacja BitTorrenta przyniesie takie efekty.
Jeśli zaś chodzi o legalne wykorzystanie BitTorrenta, warto wskazać chociażby na ostatnią inicjatywę Internet Archive.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Łajzy zaszkodziły urzędnikowi. Agitacja na Facebooku może źle się skończyć
|
|
|
|
|
|