Oddawanie muzyki za darmo może się opłacić, jeśli posłuży ona do promowania produktu. Ciekawy eksperyment w tym zakresie przeprowadza firma BitTorrent Inc., która ciągle szuka sposób na monetyzację darmowych treści.
reklama
O nowych modelach biznesowych wiele się mówi, ale mniej się z nimi eksperymentuje. Szczególnie ciekawe są te eksperymenty, które mają odpowiedzieć na pytanie: jak zarobić na treściach, które ludzie przywykli pobierać bez opłat? Odpowiedź może być tuż pod naszym nosem, ale bez prób i błędów nie można jej odnaleźć.
Firma BitTorrent Inc. rozwijająca protokół BitTorrent oraz klienta µTorrent, uruchomiła taki właśnie eksperyment. Dodatkowo zaangażował się w niego amerykański muzyk DJ Shadow, który będzie promował swoją muzykę, jednocześnie zarabiając.
BitTorrent będzie w ramach eksperymentu oferować do darmowego pobrania zestaw plików zawierający treści od artysty (muzykę, filmy, zdjęcia) oraz oprogramowanie od sponsora (konkretnie odtwarzacz RealPlayer). Jeśli użytkownicy zainstalują oprogramowanie sponsora, BitTorrent Inc. oraz artysta otrzymają cześć przychodów.
Zestaw do pobrania stworzony wraz z DJ Shadowem można pobrać ze strony uTorrent. Będzie on oferowany nowym użytkownikom uTorrenta, natomiast użytkownicy korzystający już z tego oprogramowania zobaczą reklamy promujące darmowe treści. W ten sposób będzie można promować nie tylko odtwarzacz Real Playera, ale też inne produkty, np. antywirusowe.
W wypowiedziach dla TorrentFreaka przedstawiciele BitTorrent Inc. zapowiedzieli kolejne tego typu kampanie, których efekty będą uważnie monitorowane. Na chwilę obecną nikt nie spodziewa się wielkich kokosów, ale nie widać też tego pesymizmu, który zazwyczaj cechuje przedstawicieli przemysłu praw autorskich.
Wszystkie raporty wydawane przez organizacje przemysłu praw autorskich od kilku lat wskazują na jeden trend - spada sprzedaż fizycznych nośników i rośnie zapotrzebowanie na różne formaty cyfrowe. Eksperymentowanie z nowymi formami cyfrowej promocji i sprzedaży są więc najbardziej wskazane, ale przemysł muzyczny woli narzekać na spadek sprzedaży płyt, obwiniając o to niemal wyłącznie wymianę plików w sieci.
Co więcej, nawet usługi płatne wdrażane są z wyraźnym oporem. Firma Apple pokazała wiele lat temu, że sprzedaż pojedynczych piosenek za 99 centów to świetny biznes. Dzięki temu iTunes przez lata zdobywał użytkowników. W tym samym czasie przemysł muzyczny skupiał się na idei "wskrzeszenia albumu", żeby wrócić do tego, co było dawniej i sprzedawać ludziom coś, czego nie chcą słuchać.
Oczywiście przemysł muzyczny również dokonuje zmian w swoim myśleniu, ale porównując szybkość innowacji na rynku IT z szybkością wdrażania innowacji na rynku muzycznym, widzimy niezwykły kontrast.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|