Polski urząd ds. ochrony konsumentów przyjrzał się regulaminom Facebooka. Odniósł takie samo wrażenie jakie może odnieść wielu zwykłych ludzi...
reklama
Na początku tego roku polski Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wydał decyzję nakazującą Facebookowi usunięcie pewnych danych. Była to pierwsza taka decyzja, którą śmiało można uznać za jedno z najważniejszych wydarzeń roku jeśli chodzi o ochronę danych osobowych. Teraz, gdy ten rok dobiega końca, UOKiK poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie Facebooka.
UOKiK przyjrzał się wzorcom umów i regulaminów na stronie Facebooka. Ta właśnie analiza dała podstawy do wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Wątpliwości urzędu wzbudziły m.in. postanowienia niejednoznacznie określające sposób korzystania z gromadzonych danych użytkowników oraz procedurę ich udostępniania innym podmiotom.
UOKiK zwrócił również uwagę na szeroki i nieokreślony katalog gromadzonych informacji. Przykładem są klauzule, które dotyczą zbierania „różnych informacji na temat użytkownika, „przez uzasadniony czas”, które następnie mogą być przekazane „firmom będącym częścią Facebooka”. Mówiąc krótko - konsument tak naprawdę nie wie jakie dane o nim zbiera Facebook i co z tymi danymi robi.
- W trakcie postępowania przeanalizujemy zasady zbierania i przekazywania danych użytkowników. Sprawdzimy również czy wzorce umów mogą w inny sposób naruszać prawa konsumentów - mówi Prezes UOKiK Marek Niechciał. - Podobne działania prowadzone są także w innych państwach. Kraje europejskie coraz większą uwagę zwracają na duże platformy internetowe, które pozornie są darmowe, jednak konsumenci płacą za korzystanie z nich swoimi danymi osobowymi.
Zobacz także: Twoja firma w social mediach. Podręcznik marketingu internetowegoBądź sprytniejszy od innych. Poznaj mechanizmy rządzące światem mediów społecznościowych i zmuś je do tego, by dla Ciebie pracowały.* |
Rzeczywiście Facebook ostatnio znów znalazł się w zainteresowaniu regulatorów z UE. Brytyjską komisarz ds. informacji zainteresowała kwestia przekazywania Facebookowi danych o użytkownikach WhatsApp. Przypomnijmy, że w roku 2014 WhatsApp został przejęty przez Facebooka za ok. 20 mld dolarów. Dopiero w sierpniu tego roku dostawcy komunikatora WhatsApp ogłosili, że przekażą Facebookowi pewne dane swoich użytkowników. Nie wydawało się to całkiem uczciwe, skoro pierwotnie WhatsApp zapewniał, że "prywatność jest w jego DNA".
W listopadzie pisaliśmy, że kwestia pozyskania danych użytkowników WhatsAppa zainteresowała urzędy z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch. Również polski GIODO uznał, że WhatsApp i Facebook nie uzyskały wyraźnej zgody na przekazanie danych użytkowników.
Dodatkowo w grudniu odezwała się Komisja Europejska. Kiedy ten unijny regulator wydawał zgodę na przejęcie WhatsAppa, jednym z branych pod uwagę elementów była możliwość połączenia informacji z baz użytkowników Facebooka oraz WhatsApp. Facebook powiedział, że takie połączenie baz jest niemożliwe. Późniejsze wydarzenia jakby temu przeczyły, dlatego Komisja Europejska skierowała do Facebooka pisemne powiadomienie o zastrzeżeniach. Może się ono skończyć karą za wprowadzenie Komisji w błąd.
Postępowanie wyjaśniające prowadzone przez UOKiK toczone jest "w sprawie", a nie "przeciwko Facebookowi" czy komukolwiek innemu. Może ono, choć nie musi, prowadzić do postawienia zarzutów i wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|