Wspomaganie reklamy telewizyjnej promocją na Twitterze? Oto cel nowej usługi serwisu mikroblogowego. Trochę szkoda, że Twitter stworzył fałszywe wpisy prawdziwych użytkowników, by tę nową usługę promować.
reklama
Wczoraj Twitter ogłosił dostępność nowego produktu dla reklamodawców telewizyjnych. Chodzi o technologię, która pozwala na wykrywanie wpisów powiązanych z oglądanym programem telewizyjnym. Na tej podstawie można kierować do telewidzów promowane tweety, będące jakby rozszerzeniem reklamy w telewizji.
Objaśnijmy to na przykładzie. Oglądam ulubiony serial i informuję o tym znajomych na Twitterze. W przerwie serialu emitowana jest reklama jakiejś karmy dla kotów i na Twitterze również widzę promowane wpisy od producenta tej karmy. Brzmi to dziwacznie, ale ponoć ta metoda wyraźnie zwiększa zainteresowanie reklamą. Inna rzecz, że pokazuje to potencjał Twittera jako narzędzia do badania zachowań telewidzów.
Nowa usługa jest dostępna w USA, ale emocje wywołało również to, w jaki sposób Twitter zabrał się za jej promowanie. W blogowym wpisie na temat usługi Twitter umieścił grafikę widoczną poniżej.
Grafika przedstawia panel dla reklamodawcy, a w nim widoczne są przykładowe wpisy trzech użytkowników, którymi są: @Neil_Gottlieb, @WilliamMazeo oraz @subhash_tewari.
Jak dowiedział się serwis SF Gate, te wpisy były sfałszowane, tzn. użytkownicy Twittera oraz ich obrazki profilowe są autentyczne, ale żadna z tych osób nie wypowiadała się na temat reklamowanej marki. Twitter już przeprosił użytkowników i wstawił na swojego bloga inną grafikę.
Łatwo zrozumieć, że Twitter najwyraźniej zrobił "makietę" do celów prezentacji, a potem wykorzystał ją na blogu. Już za to przeprosił, ale wynikłe z tego zamieszanie jest dobrą okazją do zadawania pytań o granice wykorzystywania tożsamości i treści użytkowników w celach promocyjnych. Przedstawiciele Twittera twierdzą, że nie będą więcej czegoś takiego robić, ale potrzebny był mały wstrząs, by podjęli taką decyzję.
Pod koniec ubiegłego roku Dziennik Internautów pisał o dziwnych polubieniach na Facebooku, których dokonały osoby już nieżyjące albo takie, które zdecydowanie nie powinny polubić danej treści. Facebook tłumaczył to "recyklingiem" starych polubień albo przypadkowymi kliknięciami, ale nie ukrywajmy, że serwisy społecznościowe chętnie wykorzystałyby naszą cyfrową tożsamość do reklamowania produktów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Czy spam w naszych skrzynkach to wynik niewiedzy czy celowego działania, zbadał GetResponse
|
|
|
|
|
|