Dość nieoczekiwanie Twitter ogłosił wczoraj, że dyrektor generalny Dick Costolo ustąpił z zajmowanego przez siebie stanowiska. Przestanie pełnić swoją funkcję z dniem 1 lipca br. Nadal jednak pozostanie członkiem rady nadzorczej. Ta wyznaczyła Jacka Dorsey'a, współzałożyciela Twittera oraz przewodniczącego rady, na tymczasowego dyrektora generalnego. Jednocześnie powołano Komitet Poszukiwawczy, którego celem jest jak najszybsze znalezienie następcy.

- Jestem ogromnie dumny z zespołu Twittera i tego wszystko, co on osiągnął w czasie moich sześciu lat z firmą. Mamy świetnych liderów, którzy świetnie pracują wspólnie, a także jasną strategię pokazującą nasze cele i priorytety. Nie ma nikogo lepszego od Jacka Dorsey'a, kto mógłby poprowadzić firmę w okresie przejściowym. (...) Będę wspierać Twittera w przyszłości, jak tylko będę potrafił - powiedział Costolo.

W handlu posesyjnym na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych akcje Twittera drożeją o 4 proc. Inwestorzy są więc zdania, że odejście dotychczasowego dyrektora było dobrą decyzją i przyniesienie pozytywne skutki dla firmy. Uważa się, że na tle konkurencji, głównie Facebooka, Twitter nie wypada najlepiej. Jego udział na rynku cyfrowej reklamy wzrósł z 1 do 1,6 proc., podczas gdy Facebooka z 7,6 do 10,4 proc.

Kurs akcji, odzwierciedlający obecną i oczekiwaną kondycję firmy, także nie imponuje. Od momentu debiutu 7 listopada 2013 roku spadł on o 20 proc. Tymczasem w przypadku Facebooka był to wzrost o 72 proc., Yahoo wzrosło o 27 proc., a Google o 9 proc.

Jakby w odpowiedzi na zarzuty o nie najlepsze zarządzanie firmą, Twitter w komunikacie poinformował także o podtrzymaniu swoich prognoz finansowych na drugi kwartał 2015 roku. Przychody powinny wynieść 470-485 mln dolarów, a EBITDA 97-102 mln dolarów.