Wart 1 mld zł rynek gier rośnie o 15-20% rocznie głównie dzięki graczom powyżej 25. roku życia. Stanowią oni połowę klientów. Taka rozrywka to już nie wstyd, ale alternatywa dla telewizji.
Najczęstszymi klientami sklepów z grami są osoby w wieku 19-30 lat. Uwielbiają wirtualną przemoc i skomplikowane strategie.
W najnowszej reklamie PlayStation Move, bezprzewodowego kontrolera do konsoli gier, najpierw syn bawi się z tatą, potem córka gra z mamą. Choć narratorem jest dziecko, reklama skierowana jest do dorosłych. Ci bowiem dla producentów gier są już ważniejszą grupą konsumentów niż nastolatki.
W Polsce, według nieoficjalnych danych, prawie co drugi gracz to osoba między 25. a 50. rokiem życia. Zdaniem sprzedawców górna granica wieku klienta sklepów z grami przesuwa się nawet do 60 lat.
– Po prostu opłaca się robić gry dla dorosłych. To są ludzie, którzy zarabiają i mają pieniądze. Nastolatek może poprosić mamę o jedną grę. Pracujący kupi nie tylko grę, lecz także kilka dodatków – mówi nam Adrian Chmielarz, prezes firmy People Can Fly, polskiego producenta gier.
Więcej na ten temat w Forsal.pl: Trzydziestolatkowie napędzają rynek gier komputerowych
Daniel Rupiński
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*