Zespół kierowany przez badaczkę z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przy współpracy z inżynierami ze Stanford University z Doliny Krzemowej, opracował rozwiązanie wspomagające kobiety w treningu mięśni dna miednicy. Ćwiczenia za pośrednictwem portalu telemedycznego koordynuje lekarz, który dostosowuje trening do potrzeb pacjentki.
Dysfunkcje mięśni dna miednicy i związany z nimi problem nietrzymania moczu dotyka co piątą młodą kobietę oraz co drugą po 60 roku życia. W grupie ryzyka są przede wszystkim kobiety tuż po porodzie oraz uprawiające wyczynowo sport. Polskie Towarzystwo Ginekologiczna zaleca więc jako pierwszy krok terapii ćwiczenia, mające na celu wzmocnienie mięśni dna miednicy. Ale jak ćwiczyć mięśnie, których nie widać?
Tematem dysfunkcji dna miednicy od kilku lat zajmuje się Urszula Herman - naukowiec z UJ Collegium Medicum. Chciała pomóc kobietom i pomyślała, że przydadzą się do tego nowe technologie, w szczególności telemedycyna. Pomysł powstał najpierw na kartce papieru, a docelowo trafił na biurka inżynierów ze Stanford University w Dolinie Krzemowej. Wspólnie z nimi badaczka opracowała całościowy program treningowy mięśni dna miednicy, na który składa się urządzenie dopochwowe łączące się bezprzewodowo z aplikacją mobilną oraz smartfon lub tablet. Za pomocą gry, swoistego biofeedbacku, można kontrolować pracę niewidocznych dla nas mięśni i obserwować swoje postępy.
Każda użytkowniczka rozwiązania znajduje się pod opieką fizjoterapeuty, który dzięki przekazywanym poprzez aplikację komunikatom obserwuje na portalu telemedycznym przebieg treningu i w każdej chwili może go skorygować, dostosowując do potrzeb pacjentki.
Źródło: PelviFly
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Czy ustawa o transporcie uderzy w polski ridesharing i kierowców taksówek?
|
|
|
|
|
|