Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Stworzenie Alphabet pozwoli Google dominować, mniej rzucając się w oczy

12-08-2015, 08:41

Wchłonięcie Google przez holding Alphabet ma zwiększyć przejrzystość działań firmy - to oficjalny powód. Mogą być z tego również inne korzyści, takie jak możliwość dominowania na rynku bez rzucania się w oczy organom antymonopolowym.

Dziennik Internautów pisał już o stworzeniu Alphabet, czyli nowego megaprzedsiębiorstwa twórców Google. Ten podmiot stanie się właścicielem Google i będzie skupiał wokół siebie inne firmy, tak więc Google stanie się jego spółką zależną. Wiadomo już, że Google zachowa w swoich rękach wyszukiwanie i reklamy, mapy, aplikacje, YouTube, Androida oraz część infrastruktury technicznej. Przedsięwzięcia, które wejdą do Aphabet obok Google to m.in. CalicoNest, Fiber, Google Ventures oraz Google X

Przypomnijmy jeszcze, że założyciele Google - Larry Page i Sergey Brin - staną na czele Alphabet, natomiast nowym szefem Google będzie Sundar Pichai. 

Cel oficjalny: przejrzystość

Posunięcie Google wszystkich zaskoczyło i teraz coraz częściej zadawane jest pytanie: dlaczego oni to zrobili? 

Sami przedstawiciele Google przedstawili wiarygodnie brzmiący i oficjalny powód. Już od dawna Page i Brin byli zainteresowani różnymi "kosmicznymi" projektami i uruchamianiem całkiem nowych przedsięwzięć. Do tej pory robiono to pod płaszczykiem Google, ale inwestorzy coraz częściej pytali o wyniki innych projektów. Po zaplanowanej restrukturyzacji wszystko stanie się bardziej przejrzyste. Będzie jasne, że Alphabet to różne przedsięwzięcia, a Google to wyszukiwarka. 

Mniej widoczni dla organów antymonopolowych?

Oczywiście nie od razu będzie całkiem przejrzyście, co zauważa Łukasz Piechowiak, główny ekonomista grupy Bankier.pl.

- Prawdopodobnie parę osób zostanie zwolnionych, kilka projektów może przestać być rozwijanych, inne mogą być dofinansowane. Kwestie organizacyjne często mają wpływ na sposób realizacji pewnych projektów. Można spodziewać się, że szefowie Google mieszają w "w tej szklance" po to, by było lepiej, a nie gorzej - mówi Piechowiak i dodaje - Długoterminowo to mamy kilka różnych firm, kilka różnych marek. Druga sprawa to prawo antymonopolowe - mniejszy podmiot nie wzbudza aż tak wielkich podejrzeń - w końcu wyszukiwarka Google przestanie być utożsamiana prawnie z największą firmą technologiczną świata - będzie tylko jednym z produktów oferowanych przez przedsiębiorstwo Google należące do firmy Alphabet.

Łukasz Piechowiak zauważa też, że jeśli zmiana struktury wpłynie korzystnie na efektywność firmy, rynek będzie jeszcze bardziej zdominowany przez usługi Google/Alpahbet.

- Złośliwcy twierdzą, że właśnie powstał Skynet z Terminatora, ale jeszcze nie uzyskał świadomości - żartuje ekspert. 

Optymalizacja podatkowa?

Pytaliśmy jeszcze ekonomistę, czy w przeszłości na rynku były podobne wydarzenia lub czy możemy spodziewać się czegoś podobnego w przyszłości. Jego zdaniem powtórki tego scenariusza są wątpliwe, ale nie całkiem wykluczone. 

- Wątpliwe, by doszło do podziału Microsoftu na firmy marki Bing i Windows czy Apple na iStore i iPhone'a. Jednak zmiany form prawnych różnych przedsiębiorstw, a także związany z tym przepływ kapitałów pomiędzy spółkami zakładanymi w jednym lub innych państwach zwykle wykorzystywany jest w celu optymalizacji podatkowej lub uniknięcia czujnego oka urzędów antymonopolowych. Pod tym względem takie zmiany mają miejsce codziennie - mówi ekspert.

Tu dochodzimy do kolejnego możliwego celu zmian, jakim jest "optymalizacja podatkowa". Politycy z różnych krajów już wcześniej zarzucali gigantowi unikanie podatków (podobne rzeczy robiły zresztą Apple, Amazon i inne firmy). Nawet jeśli dla Google nie jest to cel pierwszorzędny, to raczej trudno uwierzyć, by kwestie podatkowe w ogóle nie były brane pod uwagę. 

Optymizm wobec "czegoś większego"

Na koniec warto wspomnieć, że po ogłoszeniu restrukturyzacji ceny akcji Google wzrosły. Wiele wskazuje na to, że będą rosnąć dalej. Reuters już napisał, że inwestorzy chwalą większą przejrzystość firmy, ale czy naprawdę chodzi o przejrzystość? Chyba raczej należałoby powiedzieć, że stworzenie Alphabet wzbudza pewien optymizm. Można mieć wrażenie, że oto naprawdę powstaje "coś większego", choć początkowo to coś musi wydzielić się z Google. 

Samo stworzenie Alphabet nie sprawi, że magicznie znikną wyzwania stawiane firmie Google (takie jak konieczność dostosowania się do zmian na rynku reklamy online). Samo stworzenie Alphabet nie zagwarantuje powodzenia tych najnowszych technologii. W przeszłości firma Page'a i Brina zrobiła biznes z wyszukiwarki (co było nie lada osiągnięciem) i wpłynęła mocno na rynek mobilny (wprowadzając Androida), ale czy uda im się nadal tak wpływać na rynek z foteli osób zarządzających nowym holdingiem?

Czytaj także: Google będzie przejęta przez Alphabet, nowy holding Page'a i Brina. Co zostanie z firmy?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *