W internecie już od dawna znany jest tzw. przekręt 419 nazywany również szwindlem nigeryjskim. Polega on zazwyczaj na wysłaniu do ofiary listu, w którym pan "X" proponuje nam łatwe zarobienie pieniędzy. Gdybyśmy odpowiedzieli na wspomniany e-mail to osoba, która nawiązałaby z nami kontakt prosiłaby o wpłatę pewnej małej sumki na rzecz przyszłych, ogromnych dochodów.

Nowe oszustwa jakich dopuszczają się spamerzy są właściwie odmianą niegryjskiego szwindlu, ale tym razem e-maile pochodzą z adresu zaufanej osoby, potrzebującej rzekomo pieniędzy na powrót do kraju. Taką wiadomość dodatkowo może uwiarygodniać stosowany przez użytkownika unikalny podpis.

Cyberprzestępcy nie ograniczają się jedynie do rozsyłania maili. Mając dostęp do skrzynki pocztowej, mogą zalogować się na strony aukcyjne, na których prawowici właściciele adresu e-mail przeprowadzają transakcje. W ten sposób oszuści licytowali laptopy w czerwcu i zamawiali wysyłkę do Nigerii – oczywiście na koszt prawdziwego użytkownika konta.

Andrzej Kontkiewicz z firmy Symantec zwraca uwagę na to, że teraz konsekwencją przechwycenia dostępu do konta mailowego może być nie tylko utrata reputacji, ale i pieniędzy. Powinniśmy więc dbać o to, aby hasła do skrzynek składały się ze znanego tylko nam ciągu znaków. Nie powinny nawiązywać do imion bliskich czy daty urodzin i nie powinny być przechowywane w niezaszyfrowanych plikach na komputerze.

Z raportu Symantec wynika również, że w czerwcu spam utrzymał się na poziomie ponad 80% wszystkich wysyłanych wiadomości. 22% spamu dotyczyło tematyki produktowej, 19% – finansowej, 18% – usług internetowych, zaś 17% – tematyki zdrowotnej.