Minęło 20 lat od wysłania pierwszej wiadomości SMS. W takim czasie wiele form komunikacji może powstać i umrzeć, ale SMS ciągle żyje.
reklama
Rok 2012 jest bardzo jubileuszowy. Mieliśmy niedawno 30. urodziny e-maila (tak jakby), a dziś swój jubileusz obchodzi SMS.
Urodziny e-maila i SMS-a mają wiele wspólnego. Przede wszystkich trudno wyznaczyć prawdziwy początek tych technologii i trudno wskazać jedną osobę odpowiedzialną za ich wynalezienie. Poza tym zarówno e-mail, jak i SMS są technologiami, które pamiętają początki internetu i telefonii komórkowej, a mimo to nie odeszły w cień i są ciągle w użyciu.
Jubileusz SMS-a obchodzimy właśnie dziś, ponieważ 3 grudnia 1992 z Wielkiej Brytanii nadano pierwszy tekst SMS-em. Nadawca (Neil Papworth, pracownik Vodafone) życzył swoim kolegom wesołych świąt. Można zatem powiedzieć, że wysyłane dziś SMS-ami głupawe świąteczne wierszyki w jakiś sposób nawiązują do dumnej historii SMS-a.
Tytuł "ojca SMS-a" nosi fiński inżynier Matti Makkonen. On sam nie uważa jednak, aby na ten tytuł zasłużył. Makkonen rzadko udziela wywiadów, ale zgodził się na wywiad przez SMS, który możemy dziś przeczytać na łamach BBC (zob. Texting SMS pioneer Matti Makkonen 20 years on).
Makkonen w wywiadzie przyznał, że idea SMS-a początkowo nie wiązała się dla niego z nową formą komunikacji międzyludzkiej. Postrzegał on ją raczej jako element sieci GSM, przydatny do celów biznesowych. Warto bowiem wiedzieć, że początkowo SMS-y miały służyć do informowania klientów sieci o takich sprawach, jak np. awarie.
Makkonen nie chce przypisywać wynalezienia SMS-a wyłącznie sobie. Zauważa też, że nie wynalazł niczego, co jego zdaniem nadawałoby się do opatentowania. Niezwykła skromność, prawda? Twórca przełomowej technologii nie ma niczego do opatentowania, podczas gdy inni gotowi byli opatentować takie "wynalazki", jak pasek postępu czy podwójne kliknięcie myszą.
Ojciec SMS-a przyznał też, że nie lubi SMS-owych skrótów i woli podejmować wyzwanie pisania poprawnie w 160 znakach. Makkonen lubi też ekrany dotykowe, gdyż pisze się na nich wolniej i to daje czas na zastanowienie się. Jego zdaniem za prawdziwy przełom w dziedzinie SMS-ów należy uważać udostępnienie telefonu Nokia 2010 w roku 1994, co pozwoliło wielu osobom na pisanie i otrzymywanie SMS-ów.
Nie da się ukryć, że swój wkład w rozwój SMS-ów miały sieci komórkowe. Początkowo unikały one SMS-ów, zakładając, że ludziom nie będzie chciało się pisać tego, co mogą powiedzieć. Mówienie sporo jednak kosztowało, a SMS pozwalał na szybkie i tanie przekazanie niektórych rodzajów wiadomości. Do dziś wolimy SMS-em wysyłać np. numery telefonów albo adresy, wiedząc, że ich dyktowanie będzie uciążliwe.
Rozwój SMS-ów był też możliwy dzięki nastolatkom. Potrzebowali oni komunikacji taniej, ale wydaje się, że do dziś odpowiada im również "dyskretny" charakter SMS-a, który pozwalał na przekazanie informacji bez wymawiania na głos swoich tajemnic.
Dziś SMS to coś więcej niż forma komunikacji. To jest wielkie zagadnienie społeczno-ekonomiczne, do którego dokleja się wiele problemów.
Statystyczny Polak wysyła ok. 1500 SMS-ów rocznie. Brytyjski Ofcom ustalił, że Brytyjczycy częściej komunikują się SMS-owo niż głosowo. Niestety czasem jest to niebezpieczne, bo pisanie SMS-ów w czasie prowadzenia auta jest zatrważająco popularne.
Osobnym problemem jest SMS-owy stalking (nękanie) albo naciąganie na SMS-y o podwyższonej opłacie. W Polsce mieliśmy nawet zamieszanie związane z chęcią pozyskania przez prokuratora treści SMS-ów. Ten młyn problemów będzie się kręcił dalej, bo SMS ciągle ma się dobrze.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|