Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Skrypty blokujące adblocka niezgodne z prawem UE? To się wydawcom nie spodoba

26-04-2016, 11:27

Unijne przepisy wymagają zgody użytkownika przed uzyskaniem dostępu do informacji na jego urządzeniu. Z tego powodu strony wyświetlają nam ostrzeżenia przed ciasteczkami i z tego samego powodu blokowanie adblocka również powinno wymagać zgody.

robot sprzątający

reklama


Wspominaliśmy już w DI, że Adblock pięć razy obronił się przed sądami w Niemczech. Wydawcom to się raczej nie podoba, ale mogą mieć oni większy problem. Skrypty blokujące Adblocka mogą być niezgodne z przepisami UE. Dlaczego? Chodzi o prawo internautów do prywatności. 

Adblockery vs dyrektywa

Na powyższy problem zwrócił uwagę Alexander Hanff, szef Think Privacy. Wysłał on w tej sprawie list do Komisji Europejskiej i otrzymał odpowiedź, której dwie strony opublikował na Twitterze. Szkoda swoją drogą, że nie opublikował całego pisma, ale na tych dwóch stronach jest coś ciekawego. 

Alexander Hnaff - tweet

Co wynika z tego pisma? Autor odpowiedzi najpierw przypomina, że zgodnie z artykułem 5.3 dyrektywy o prywatności i łączności elektronicznej korzystanie z sieci łączności elektronicznej w celu przechowywania informacji lub uzyskania dostępu do informacji przechowanej na urządzeniu użytkownika jest dozwolone wyłącznie pod warunkiem że abonent lub użytkownik otrzyma jasną i wyczerpującą informację zgodnie z dyrektywą 95/46/WE, między innymi o celach przetwarzania, oraz zostanie zaoferowane mu prawo do odmówienia zgody na takie przetwarzanie przez kontrolera danych.

Dziś ten przepis kojarzony jest głównie z ciasteczkami. Właśnie z jego powodu przy wchodzeniu na unijne strony widzimy informacje o ciasteczkach, na które musimy się zgodzić. W odpowiedzi dla Hanffa zaznaczono jednak, że ten przepis nie dotyczy tylko ciasteczek. Może dotyczyć także skryptów wykrywających blokowanie stron. Teoretycznie strony powinny nas pytać o możliwość sprawdzenia czy stosujemy adblockery. 

Należy podkreślić, że wspomniany art. 5.3 nie przekreśla całkowicie stosowania wykrywaczy adblockerów. Po prostu strony internetowe mogłyby najpierw pytać o stosowną zgodę i dopiero później wyświetlać treści. Problem w tym, że to znacznie utrudni korzystanie z różnych stron. 

W innym wpisie na Twiiterze Hanff zapowiedział, że ma zamiar uruchomić działania przeciwko stronom stosującym wykrywacze adblocka. Wspomniany list od Komisji najwyraźniej będzie służył jako podstawa działań. Pytanie brzmi, czy wydawcy nie będą teraz dążyć do uzyskania i potwierdzenia innych interpretacji przepisów? 

Ciasteczkowe problemy

W tym miejscu należałoby dodać, że przepisy przywołane przez Komisję Europejską od dawna są uważane za kłopotliwe. Czy pamiętacie co się działo, gdy te przepisy wchodziły w życie w Polsce? Radca prawny Rafał Cisek pisał wówczas w Dzienniku Internautów.  

...przy stosowanych obecnie w praktyce rozwiązaniach (...) uprzedniość zgody jest moim zdaniem dyskusyjna. Zwłaszcza że zazwyczaj z informacją o cookies ładuje się już cała strona i zazwyczaj cookies są już zapisywane na urządzeniu końcowym użytkownika - bo przecież zezwolił już na to w przeglądarce. Zgoda ta powinna nastąpić też po otrzymaniu stosownych informacji o stosowaniu cookies, co jest kolejną fikcją...

Jak widzicie, nawet w zakresie ciasteczek unijne przepisy nie są respektowane całkiem dokładnie. Tak naprawdę strony podrzucają nam ciasteczka jeszcze zanim wyrazimy na to zgodę. Rafał Cisek zauważył, że ostatecznie użytkownicy są informowani o ciasteczkach więc przepisy podniosły świadomość internautów. Udało się osiągnąć coś dobrego dla prywatności, ale dokładna realizacja przepisów byłaby naprawdę trudna.

Problem czy tylko symptom?

Działania Alexandra Hanffa rozwiajają bardzo ciekawy wątek do dyskusji o adblockerach. Czy tego chcemy czy nie, adblockery są narzędziem chroniącym prywatność, a reklamy ingerują w naszą prywatność. Co więcej, adblockery mogą chronić przed złośliwymi reklamami, nad którymi wydawcy nie panują. To nie jest problem prawny, ale problem techniczno-organizacyjny. Czytelnicy domagają się nie tylko stron nieprzeładowanych reklamami, ale także stron bezpiecznych i nie zanadto wścibskich.

Teraz rozwiązanie przeciwko adblockerom okazało się niespójne z przepisami dotyczącymi prywatności. Czy to jest problem, czy tylko symptom problemu, który branża reklamowa musi kiedyś rozwiązać?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E