W internecie wciąż pojawiają się e-sklepy, które oferują tanie produkty, ale nie wyślą ich do Ciebie za pobraniem. Taki sklep może nie mieć adresu i może twierdzić, że nie odpowiada za zaniechania sprzedawcy. Do tego siedziba sklepu jest nieznana lub położona bardzo daleko.
reklama
Dziennik Internautów dość często pisał o e-sklepach, które nie podają na stronach swoich danych i nie oferują przesyłek za pobraniem, choć wymaga tego prawo. Takie sklepy mogą kusić niskimi cenami, ale jeśli nie dostaniesz upragnionego towaru, to... szukaj wiatru w polu.
W ostatnim czasie znów obserwujemy wysyp tajemniczych sklepów, ale z pewną nową tendencją. Te sklepy mają strony w języku polskim i ofertę dla Polaków, ale posiadają siedzibę za granicą, czasem nie wiadomo gdzie! Z reguły nie można się do nich dodzwonić, terminy realizacji zamówień są długie i nie ma mowy o takim poziomie ochrony konsumenta, jaki gwarantuje polskie prawo.
Zobaczmy przykłady.
Sklep, który znajdziecie pod adresem TinyPrice.pl, próbuje się teraz reklamować m.in. we wpisach na forach internetowych. Obiecuje darmową wysyłkę produktów, kupony rabatowe i darmowe e-booki przy rejestracji. Reklamuje też telewizję online za darmo.
Wydaje się zatem, że skorzystanie z tej oferty przynosi same korzyści, ale przy próbie kupienia produktów powinna się nam włączyć ostrzegawcza lampka w mózgu. Po pierwsze, nie ma możliwości kupienia towaru w opcji za pobraniem.
W tym miejscu warto dodać, że e-sklepy działające w Polsce mają obowiązek oferować przesyłkę za pobraniem. Stanowi o tym art. 11 Ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Mówi on, że umowa nie może nakładać na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem świadczenia.
W tym przypadku mamy do czynienia ze sklepem zagranicznym. Tak przynajmniej wynika z regulaminu, w którym czytamy:
Sklep internetowy TinyPrice.pl, dostępny pod adresem www.TinyPrice.pl , prowadzony jest przez firmę Net Factory. Siedziba firmy znajduje się w Aberdeen, w Szkocji.
Równie dobrze można było napisać, że sklep jest "gdzieś w Szkocji". Po prostu nie da się powiedzieć, gdzie on jest i czy w ogóle ma jakąś siedzibę. Trudno w ogóle znaleźć informacje o firmie Net Factory z Aberdeen.
W regulaminie są też inne ciekawe zapisy, oto jeden z nich (pogrubienie zostało dodane przez DI).
22. Właściciel sklepu TinyPrice.pl jest niezależnym pośrednikiem w realizacji zamówienia pomiędzy kupującym, a producentem lub agentem producenta/sprzedawcy towarów przedstawionych w naszym sklepie. Właściciel sklepu TinyPrice.pl nie ponosi odpowiedzialności za działania i zaniechania sprzedawcy. Składając ofertę kupna na naszych stronach, zlecacie nam Państwo realizację zamówienia przedstawionego u producenta w Państwa imieniu.
To jest bardzo ciekawy rodzaj działalności - sklep, który nie sprzedaje i nie ponosi odpowiedzialności za sprzedaż. Regulamin zastrzega, że sklep nie ponosi odpowiedzialności za błędne podanie parametrów i właściwości towaru. Sklep twierdzi też, że informacje znajdujące się na jego stronie nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego.
Tutaj należy dodać, że sklep daje klientom prawo do reklamacji i nawet odstąpienia od umowy, ale do momentu dokonania zakupu nie masz nawet pewności, z kim dokładnie robisz interes. Dziennik Internautów, sprawdzając procedurę zamawiania towaru, przekonał się, że nawet gdy klient otrzymuje dane do wpłaty, jest to tylko numer konta (w BRE Banku) bez adresu.
Ciekawe jest również to, że sklep odwołuje się w regulaminie do polskich ustaw, ale trudno tak naprawdę powiedzieć, w oparciu o jakie prawo działa.
Inny tego typu sklep znajdziecie pod adresem AtrakcyjneProdukty.pl. W tym przypadku mamy do czynienia ze sklepem, który podaje na stronie amerykański adres - 16192 Coastal Hwy Lewes, DE 19958, USA.
Ten sklep również niczego nie wyśle za pobraniem. Jego regulamin mówi, że standardowy czas dostawy wynosi do 30 dni, ale dopiero po 90 dniach roboczych można uznać przesyłkę za zaginioną i domagać się zwrotu pieniędzy (czytaj: przez wiele miesięcy nie możesz mieć żalu, że nie dostałeś tego, za co zapłaciłeś).
Ten sklep również nie czuje się odpowiedzialny za sprzedany towar. Regulamin informuje, że:
W przypadku reklamacji towar należy odesłać (na swój koszt) do serwisu technicznego dostawcy produktu (...) Nasza firma nie ma wpływu na czas trwania i efekty procedury reklamacyjnej i nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte przez serwis techniczny gwaranta.
Dziennik Internautów spytał przedstawicieli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o to, czy samo posiadanie siedziby poza Polską zwalnia z obowiązku respektowania polskich przepisów.
- Jeśli sklep ma siedzibę na terenie Unii, obowiązuje go prawo unijne. W każdym państwie członkowskim kluczowym prawem konsumenta w przypadku umów zawieranych na odległość jest prawo do odstąpienia od umowy. Każde państwo ma jednak możliwość dostosowania go do swoich lokalnych potrzeb i standardów, lecz minimalny termin to 7 dni - mówi przedstawiciel UOKiK Paweł Borecki i dodaje - Jeśli siedziba sklepu internetowego znajduje się poza UE, podporządkowuje się on przepisom lokalnym, nie mając obowiązku respektowania prawa polskiego i prawa UE.
Nie możemy zatem powiedzieć, że opisane powyżej sklepy robią coś bezprawnego. Nie sugerujemy też, że są to sklepy nieuczciwe. Zwracamy jedynie uwagę na to, że pojawia się coraz więcej e-sklepów oferujących sprzedaż dla Polaków, ale unikających realizowania tych obowiązków w zakresie informowania i ochrony konsumenta, które wymagane są od sklepów w Polsce. Zawsze warto rozważyć, czy opłaca się kupować towar w niższej cenie, ale na innych warunkach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Abonament RTV jako haracz od gospodarstwa domowego - we wrześniu poznamy szczegóły
|
|
|
|
|
|