Według szacunku domu mediowego ZenithOptimedia reklama w internecie utrzyma tendencję wzrostową, nawet w obliczu kryzysu. Ma to związek z wciąż rosnącymi wydatkami w internecie. Z każdym dniem zwiększa się również konkurencja na rynku, co wiąże się m.in. z otwieraniem nowych agencji.

Niewątpliwym plusem reklamy w internecie jest cena (reklama w sieci jest tańsza od tradycyjnej) oraz łatwa mierzalność jej efektów. To jedne z najważniejszych powodów decydowania się na kampanie w internecie.

"Marketerzy są dziś bardziej ostrożni, także jeśli chodzi o wydatki na marketing online" – mówi Gazecie Prawnej Jakub Potrzebowski, prezes ZenithOptimedia Polska.

Zgodnie z szacunkami jego firmy wydatki na sieć wzrosną o 16,8%. Natomiast ogólna wartość wydatków na reklamę w 2009 roku w Polsce jest szacowana na 7,431 mld zł.

Sprawdzają się zeszłoroczne prognozy

Co ciekawe, powyższe obserwacje pokrywają się z zeszłorocznymi prognozami pracowników firmy Zanox. Ich zdaniem w trakcie poważnego kryzysu gospodarczego to właśnie reklama online dla wielu firm może okazać się najkorzystniejszą formą wydania pieniędzy. Jest ona tania, w dodatku stosunkowo najłatwiej i najszybciej można szacować przynoszone przez nią zyski.

Ciekawe wnioski płyną również z wyników badania firmy Lightspeed Research opublikowanych w maju 2009 r. Wynika z nich, że - podobnie jak w przypadku radia i telewizji - czas emisji reklamy w internecie ma znaczenie.

"Liczba zamówień na produkty, kupowane przez gospodarstwa domowe, wzrasta znacząco po południu. Jednak w przypadku produktów i usług zamawianych przez firmy jest dokładnie odwrotnie" – wyjaśnia Błażej Miernikiewicz, prezes agencji interaktywnej Artefakt, po czym dodaje: "Reklamy takich usług najlepiej działają w godzinach pracy 10-17". Więcej na ten temat w artykule Reklama internetowa: czas emisji ma znaczenie.

Z kolei z badania "Client-Agency Economic Outlook Survey" przeprowadzonego w USA wynika, że przenoszenie budżetów reklamowych z mediów tradycyjnych do internetu chroni agencje interaktywne przed negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego.