Rozwiązanie do kopiowania płyt DVD, które pozwalało na obejście antypirackich zabezpieczeń, nie będzie już sprzedawane przez firmę RealNetworks. Uległa ona presji wytwórni filmowych i zawarła z nimi ugodę. Stało się jasne, że w USA kopiowanie DVD jest uznawane raczej za nielegalne, nawet jeśli chodzi o stworzenie kopii zapasowej legalnie nabytego filmu.
Dzięki aplikacji RealDVD możliwe było kopiowanie także płyt zabezpieczonych takimi rozwiązaniami, jak Content Scramble System, ArccOS lub RipGuard. Firma RealNetworks wypuściła aplikację na rynek, twierdząc, że nabywcy legalnie kupionych filmów mają prawo do tworzenia kopii zapasowych. Nie przekonało to wytwórni filmowych. Ich przedstawiciele uważają, że RealDVD mogła służyć do kopiowania wypożyczonych filmów, co mogło uszczuplać zyski wydawców.
W kwietniu rozpoczął się proces wytoczony przez MPAA (organizację reprezentującą przemysł filmowy). Odbywał się za zamkniętymi drzwiami. W sierpniu sąd zabronił sprzedawania aplikacji RealDVD. Już wtedy sędzia Marylin Hall Patel stwierdziła, że RealNetworks nie była w stanie udowodnić, iż jej oprogramowanie służyć będzie przede wszystkim do celów dozwolonych prawem. Nie przekonały ją argumenty RealNetworks o wbudowanym zabezpieczeniu, które przeciwdziała tworzeniu więcej niż jednej kopii.
Wczoraj firma RealNetworks poinformowała, że zawarła porozumienie z sześcioma hollywoodzkimi wytwórniami. Zakończy ono wszystkie spory pomiędzy stronami, ale RealNetworks zaprzestanie sprzedawania RealDVD. Ponadto firma zapłaci studiom filmowym 4,5 mln USD, co jest związane z pokryciem kosztów postępowania.
Co więcej, RealNetworks wyłączy usługę dostarczającą metadane (informacje o płytach) użytkownikom RealDVD. Firma zwróci także pieniądze osobom, które nabyły aplikację.
CEO Real Bob Kimball powiedział, że cieszy się, iż firma ma tę sprawę za sobą. Dodał, że zawsze cieszyła się ona z produktywnej współpracy z Hollywoodem. Wyraził nadzieję, że w przyszłości da się znaleźć wspólne sposoby na wykorzystanie technologii Real dla dobra wytwórni i konsumentów.
Prawnik MPAA Daniel Mandil w wydanym wczoraj oświadczeniu oczywiście wyraził radość z takiego obrotu sprawy.
– Postanowienie sędzi Patel i (zawarte) porozumienie potwierdzają to, co mówiliśmy od początku procesu: nielegalne jest obchodzenie zabezpieczeń wbudowanych w DVD zaprojektowanych, aby bronić filmy przed kradzieżą. Będziemy ostro ścigać firmy, które próbują wprowadzać takie nielegalne produkty i urządzenia na rynek – powiedział Mandil.
Sprawa nie wydaje się jednak tak prosta, jak przedstawił ją prawnik MPAA. Staje się jasne, że przemysł filmowy nie toleruje kopiowania w żadnej formie. Oznacza to, że legalny nabywca filmu nie ma prawa do tworzenia kopii zapasowych lub (co dziś istotne) przenoszenia go na inne urządzenia.
Poza tym w internecie są dostępne inne narzędzia do obchodzenia zabezpieczeń, ale ich twórców akurat MPAA ścigać nie zamierza. Niektórzy są zdania, że organizacja chce po prostu spowolnić postęp technologiczny, który mógłby zagrozić obecnemu kształtowi rynku.
Sam fakt, że dane narzędzie może być wykorzystane do łamania prawa wydaje się dziwnym powodem wycofywania go z rynku. Wiele osób w czasie różnych dyskusji o piractwie wskazuje na to, że zwykły nóż kuchenny może posłużyć do zabicia człowieka, a mimo to nikt nie wymaga wycofywania noży z rynku.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|