Internauci udostępniający filmy "Witaj w klubie" i "Najwyższy wyrok" trafili na celownik prokuratury. Stoi za tym kancelaria prawna z Gdańska, która może proponować ugody, ale najwyraźniej nie uprawia typowego copyright trollingu.
reklama
W Polsce przybywa kancelarii prawnych, które w imieniu producentów filmowych podejmują działania antypirackie skierowane do wielu internautów. Niektóre z tych działań przypominają copyright trolling, czyli masowe rozsyłanie listów z wezwaniami do zapłaty za rzekome naruszenie praw autorskich przy dużej niepewności co do tego, czy do naruszenia doszło. Zjawisko jest obserwowane od lat za granicą i wzbudza poważne zastrzeżenia etyczne.
W kontekście takich form prawniczego biznesu Dziennik Internautów opisywał niedawno działania kancelarii Anny Łuczak z Warszawy. Ta kancelaria masowo rozsyłała pisma do osób, które rzekomo udostępniały takie filmy, jak "Obława" albo "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł".
Wczoraj Gazeta Wyborcza podała, że problemy mogą mieć także internauci udostępniający w sieci filmy "Witaj w klubie" (dramat z Jaredem Leto) oraz "Najwyższy wyrok" (film akcji ze Stevenem Seagalem). Prokuratura mogła otrzymać dane internautów, którzy nie tylko udostępniali film przez BitTorrent, ale także za pomocą Chomikuj.pl (zob. Gazeta Wyborcza, Ściągnąłeś film z Seagalem czy Jaredem Leto? Spodziewaj się wezwania do prokuratury).
Z materiału w Gazecie Wyborczej wynika, że producentów filmowych reprezentuje kancelaria BGST Radcowie Prawni Borek, Gajda, Tołwiński. Działania tej kancelarii nie są jednak identyczne jak opisane wcześniej działania Anny Łuczak. Oto kilka istotnych różnic, o których można wyczytać w materiale Wyborczej.
Dziennik Internautów skierował dziś kilka pytań do kancelarii BGST, aby to wszystko potwierdzić. Czekamy na odpowiedź.
Na chwilę obecną działania kancelarii z Gdańska nie wydają się typowym copyright trollingiem. Niemniej pewne ich elementy mogą być dyskusyjne, np. wspomniane domaganie się odszkodowania za niezabezpieczony router. To trochę jak szukanie winnego w momencie, gdy żadnego winnego nie udaje się znaleźć.
Można dyskutować o tym, czy zabezpieczenie routera jest obowiązkiem. Warto tutaj zaznaczyć, że ta kwestia była już kiedyś rozpatrywana przez sąd w Finlandii i ten orzekł, że nie ma obowiązku zabezpieczania routera. Ciekawie będzie zobaczyć, jak w podobnych sprawach zareagują polskie sądy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Jakie informacje należy umieścić na stronie e-sklepu, aby działał on zgodnie z nowym prawem UE
|
|
|
|
|
|