Cyberslacking, czyli korzystanie z sieci w pracy w celach prywatnych, może być uznawane zarówno za zjawisko negatywne, jak i obojętne. Okazuje się jednak, że pracodawcy rzadko przygotowują dokument, który regulowałby korzystanie z internetu w firmie. Pracownicy najczęściej chcą w pracy sprawdzać pocztę i odwiedzać serwisy społecznościowe - wynika z I Ogólnopolskiego Badania Pracowników "Internet w Pracy".
Cyberslacking jest zjawiskiem kontrowersyjnym. Wiadomo, że pracownik zajmujący się osobistymi sprawami nie może jednocześnie wykonywać swoich obowiązków. Powstają nawet wyliczenia strat, jakie mogą dla gospodarki powodować np. serwisy społecznościowe.
Z drugiej strony niektórzy uczeni są zdania, że cybeslacking nie musi przynosić szkód. Człowiek nie może być bez przerwy skupiony. Wszyscy potrzebujemy umysłowego odprężenia i nawet jeśli nie zajrzymy w czasie pracy do ulubionego serwisu, to istnieją inne sposoby na zrobienie sobie przerwy.
Z I Ogólnopolskiego Badania Pracowników "Internet w Pracy" wynika, że pracownicy stosunkowo chętnie korzystają z sieci w celach pozazawodowych. Najczęściej dotyczy to takich czynności, jak sprawdzanie poczty elektronicznej (średnia ocena: 4,5 ), przeglądanie stron WWW (3,8), przeglądania stron gazet (3,1) oraz korzystania z bankowości elektronicznej (2,9). Zdecydowanie rzadziej zdarza się, aby pracownicy przebywali w czasie pracy w Second Life (1,2), na serwisach randkowych (1,2) oraz erotycznych (1,4).
To, jak często pracownicy korzystają z internetu w celach prywatnych, związane jest z ich oceną tego zjawiska. Osoby korzystające rzadziej uważają je za bardziej niemoralne (ocena: 3,3 vs. 2,7) oraz częściej wskazują, że jest ono oszukiwaniem pracodawcy (3,4 vs. 2,7). Przeciwnie wyglądają opinie badanych zapytanych, czy korzystanie z sieci w pracy w celach prywatnych jest "w porządku", dopóki wykonuje się swoją pracę. Więcej pozytywnych odpowiedzi uzyskiwano od osób intensywniej korzystających z sieci w pracy w celach prywatnych (5,9 vs. 5,0).
W większości sytuacji kobiety i mężczyźni używają internetu w celach prywatnych w podobny sposób. Kobiety chętniej zaglądają na portale społecznościowe (2,6 vs. 2,1), zaś mężczyźni częściej korzystają w pracy ze stron zawierających materiały erotyczne (1,6 vs. 1,1) oraz wideo (2,2 vs. 1,8).
Połowa pracowników odpowiedziała, że ma przyzwolenie przełożonego na korzystanie z sieci w celach prywatnych, co piąty badany odpowiedział, że jest to zabronione, zaś prawie jedna trzecia osób może skorzystać z internetu tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Z pewnością wskazane jest, aby pracodawca zawarł w przepisach obowiązujących w miejscu pracy swoją decyzję odnośnie korzystania z sieci w celach prywatnych. Okazuje się jednak, że nie jest to powszechne. W większości miejsc pracy gdzie pracowali badani nie ma takich przepisów, co więcej 20% osób nie wie, czy takie przepisy w firmie istnieją. Tylko 23% osób deklaruje, że ma u siebie w pracy dokument określający akceptowany sposób korzystania z sieci. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych regulacje takie ma ponad 80% firm.
Z badania wynika, że jasne sprecyzowanie zasad korzystania z internetu w pracy jest istotne zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy. Pracownicy są najmniej zadowoleni, kiedy nie wiedzą, czy są monitorowani oraz kiedy nie wiadomo, na jakich zasadach pracodawca ustala zakres akceptowanych oraz nieakceptowanych działań.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.