Niekontrolowany dostęp służb do danych o naszych połączeniach telekomunikacyjnych jest niezgodny z konstytucją - orzekł przed chwilą Trybunał Konstytucyjny. Problemy z tzw. retencją danych zgłaszano od lat, ale dopiero teraz zapadł stosowny wyrok TK.
reklama
W chwili pisania tego tekstu jeszcze trwa posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie określenia katalogu zbieranych informacji o jednostce za pomocą środków technicznych w działaniach operacyjnych i zasad niszczenia pozyskanych danych (K 23/11).
Mówiąc najprościej, Trybunał Konstytucyjny badał przepisy dotyczące zasad inwigilacji w Polsce. Było to drugie podejście Trybunału do tego problemu - po raz pierwszy TK pochylił się nad problemem w kwietniu, ale z wyrokiem zwlekał aż do teraz.
Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją to, że dostęp służb do informacji o naszych połączeniach odbywa się bez kontroli. Mimo tego orzeczenia obecne przepisy będą obowiązywać jeszcze 18 miesięcy.
Oczywiście orzeczenie Trybunału nie sprowadzało się tylko do powyższego problemu. Sprawa miała tak szeroki zakres, że samo wyczytywanie zaskarżonych przepisów ciągnęło się kilkadziesiąt minut. W ramach tej sprawy Trybunał wyodrębnił 5 różnych problemów konstytucyjnych, do których następnie się odniósł. Potrzeba jeszcze czasu, aby lepiej przeanalizować wyrok w całości.
- Wyrok Trybunału, chociaż zachowawczy, potwierdza, że uprawnienia polskich służb są obecnie zbyt szerokie i nie gwarantują obywatelom przestrzegania praw, które zapewnia im Konstytucja. W uzasadnieniu wyroku sędziowie podkreślili, że brak niezależnego mechanizmu kontroli nad dostępem do danych telekomunikacyjnych zagraża nie tylko prywatności, ale również demokratycznym mechanizmom sprawowania władzy w państwie - stwierdziła w oświadczeniu Fundacja Panoptykon, która zajmuje się problemem retencji danych od lat.
Trybunał rozpoznawał połączone wnioski w pełnym składzie. Rozprawie przewodniczył Prezes TK Andrzej Rzepliński, sędzią-sprawozdawcą był Sędzia TK Marek Zubik.
Afera Snowdena spopularyzowała dyskusję na temat uprawnień służb specjalnych w USA, ale w Polsce służby też mogły naruszać naszą prywatność i pozwalały im na to zbyt swobodne przepisy. Chodziło m.in. o przepisy dotyczące retencji danych, czyli dostępu do informacji o naszych połączeniach. Wielu Czytelników DI może pamiętać retencyjne wpadki służb, takie jak naruszanie prywatności dziennikarza przez CBA.
Mówiąc najkrócej, problem z obecnymi przepisami jest taki, że:
Na powyższe problemy zwracały w przeszłości uwagę organizacje pozarządowe. Narzekały na nie także liczne instytucje państwa, m.in. Prokurator Generalny, Prezes UKE, Naczelna Rada Adwokacka, NIK. Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wnioski w tej sprawie, podobnie jak Prokurator Generalny. Efektem złożenia tych wniosków był właśnie wydany dzisiaj wyrok.
W innych krajach oraz w UE już wcześniej dochodziło do kwestionowania przepisów "retencyjnych" przez ważne Trybunały. Czeski Trybunał Konstytucyjny zrobił to jeszcze w roku 2011.
W kwietniu tego roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że unijna dyrektywa dotycząca retencji danych jest nieważna.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|