Open Government Partnership to inicjatywa, w ramach której zaangażowane kraje deklarują podejmowanie działań na rzecz przejrzystości rządów. W akcji uczestniczy już 46 krajów, ale nie ma wśród nich Polski i nic nie wskazuje na to, aby nasz kraj miał do inicjatywy dołączyć. Przejrzystość rządów jest dziś szczególnym tematem, tak więc o przystąpienie do Partnerstwa zaapelowało Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.
reklama
Pytania o przejrzystość działań polityków nabierają dziś szczególnego znaczenia. W Polsce po kilku różnych burzach wokół ustaw związanych z internetem zaczęto wytykać rządowi słabe konsultowanie się ze stroną społeczną. Potem burze wokół ACTA i SOPA pokazały, że problem ten dotyczy innych państw. Dodatkowo zdarzenia takie, jak wycieki Wikileaks, udowodniły, że władze nie zawsze są z nami szczere.
Oprócz zmian deklarowanych w różnych krajach, pojawiły się międzynarodowe inicjatywy na rzecz otwartości. Jedną z nich jest Open Government Partnership, czyli Partnerstwo Otwartych Rządów. Jest to koalicja państw, które składają dobrowolne deklaracje konkretnych zmian (wraz z harmonogramem), jakie zostaną w prowadzone w celu podwyższenia standardów życia publicznego. Każde z państw deklaruje wdrożenie tych usprawnień, które uważa za szczególnie istotne.
Indonezja zadeklarowała, że położy nacisk na zwiększenie transparentności w tych obszarach, w których dziś boryka się z największą korupcją. Meksyk wesprze telekomunikację i edukację, aby zwiększyć rzeczywisty udział obywateli we współrządzeniu krajem. Brytyjczycy zadbają o łatwiejszy dostęp do dokumentów urzędowych, a Norwegowie chcą zwiększyć udział kobiet w życiu publicznym.
Polska nie składa żadnych deklaracji i nie angażuje się w inicjatywę. Termin zgłoszenia do OGP mija 15 kwietnia. Wiemy dobrze, że Polska też ma pewne rzeczy do zrobienia w obszarze przejrzystości rządu, więc brak zaangażowania we wspomniane Partnerstwo nie wygląda dobrze.
Wniosek o przystąpienie do OGP przesłało do premiera Donalda Tuska Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (SLLGO).
Czytelnicy DI mogą rozpoznawać SLLGO jako organizację zaangażowaną w prace nad Ustawą o dostępie do informacji publicznej, która ma duży wpływ na przejrzystość polskich władz. Stowarzyszenie to uzyskało również ciekawy wyrok stanowiący, że e-maile doradców premiera również są informacja publiczną.
- Nie chcemy już słuchać, że polskie społeczeństwo nie rozumie prawa, które dla jego dobra zmieniają władze i dlatego zmian tych nie docenia. Nie chcemy, by konsultacje prowadzono tylko z wybranymi podmiotami. Protestujemy przeciwko dyskredytowaniu wypowiedzi krytycznych wobec Rządu, poprzez pomijanie ich wartości merytorycznej, a sprowadzanie ich tylko do retoryki opozycyjnych partii. Naszą troskę budzi też fakt, iż ministrowie podają nieprawdziwe informacje oraz że nie sposób uzyskać dokumentów, które weryfikowałyby rzetelność ich wypowiedzi i że trzeba o nie walczyć w sądzie - czytamy we wniosku złożonym do Premiera.
Za szczególnie ciekawe we wniosku SLLGO można uznać właśnie zwrócenie uwagi na fakt, że społeczeństwu nie wystarczy powiedzieć: "nie rozumiecie prawa". Jest to działanie na poziomie dziecka, które na rzeczowy argument odpowiada słowami "głupi jesteś, nie lubię Cię".
Na chwilę obecną trudno powiedzieć, czy brak Polski w inicjatywie OGP wynika z niechęci do tej inicjatywy, czy też rząd zwyczajnie przegapił akcję, podobnie jak wcześniej przegapił wiele kontrowersji dotyczących ACTA. Teraz jednak do Premiera wpłynie wniosek, który zwróci jego uwagę na Partnerstwo Otwartych Rządów. Efekty tego wniosku (lub ich brak) będzie można odnotować już niebawem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|