Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polska Partia Piratów działa już "pełną parą"

16-01-2008, 12:17

Chcemy skończyć z prawem, które przeciętnego Kowalskiego traktuje jak potencjalnego przestępcę. Skończyć z prawem, które podporządkowuje życie ludzi interesom wielkich firm - mówią założyciele polskiej Partii Piratów, która od kilku tygodni jest pełnoprawną partią polityczną w naszym kraju. Czy Polacy oczekujący postępowych zmian w prawie, uwzględniających rozwój technologiczny oraz związaną z nim ewolucję społeczną, doczekali się w końcu swoich reprezentantów na polskiej scenie politycznej?

PIRACI CAŁEGO ŚWIATA ŁĄCZCIE SIĘ

29 listopada 2007 roku w Polsce została zarejestrowana Partia Piratów (P). Nasz kraj jest piątym w Europie, w którym Partia Piratów uzyskała pozwolenie na działalność. Jednak na całym świecie partie piratów zdobywają coraz większą popularność - w sumie już działają lub czekają na rejestrację w 26 krajach świata.

Partie Piratów (w Szwecji nazwa brzmi Partia Piracka) to efekt ruchu społecznego o zasięgu międzynarodowym. Powstają przede wszystkim z inicjatywy ludzi młodych, pełnych ideałów, świetnie orientujących się w postępie technologicznym i w wynikających z tego tytułu przemianach społeczno-gospodarczych.

Co istotne, założyciele i członkowie tych partii tworzą swego rodzaju międzynarodowy piracki ruch społeczny, zajmujący się przede wszystkim wpływem rozwoju technologii na ewolucję naszej cywilizacji oraz potrzebą dostosowania lokalnego, jak i międzynarodowego prawa do błyskawicznie zmieniającej sytuacji w naszym, coraz bardziej zdominowanym przez nowe technologie życiu.

Wszystkie z tych partii jednoczą trzy wspólne cele:

1. WOLNA KULTURA

Zdaniem Partii Piratów dorobek kulturalny jest wspólnym dobrem ludzkości. Jak wyjaśniają, powstałe dzieła nigdy nie stanowią w całości wytworu wyobraźni twórców, którzy to - w różnym zakresie, świadomie i nieświadomie - czerpią inspiracje z tego, co powstało wcześniej. Oczywiście ich twórczość również staje się inspiracją dla przyszłych pokoleń.

W erze internetu te zależności są jeszcze bardziej widoczne, a to dlatego, że pojęcia twórców oraz odbiorców twórczości zaczęły się przenikać - twórcy są odbiorcami, a odbiorcy coraz częściej twórcami. Widać to wyraźnie na przykładzie m.in. blogów, czy takich serwisów, jak YouTube, Wikipedia, czy innych witryn społecznościowych, gdzie internauci biorą udział w tworzeniu zawartości - tłumaczył Błażej Kaczorowski, p.o. prezesa Partii Piratów, podczas pierwszej konferencji prasowej po zarejestrowaniu.

Tymczasem obecne prawo autorskie, oparte na XIX-wiecznych zależnościach społeczno-gospodarczych, zupełnie nie przystaje do naszej rzeczywistości. Co gorsza, jak przekonuje na swoich stronach Partia Piratów, prawo autorskie w teraźniejszym kształcie spowalnia rozwój oraz blokuje otwarty dostęp do dóbr kultury - - poprzez zdegenerowane prawa "własności intelektualnej", jak i ograniczenie kreatywności zwykłych ludzi.

- Od kiedy nowe technologie wkroczyły do naszego świata przestało być wiadomo, kto tak naprawdę łamie prawo. Czy można pobierać muzykę z internetu? Teoretycznie tak. Czy można ją udostępniać? To zależy komu. - wyjaśnia Błażej Kaczorowski. - Pojawił się zatem problem. Zwykły człowiek nie jest obecnie w stanie powiedzieć, czy jego działania w internecie są legalne i nielegalne, a jeśli nielegalne to dlaczego i co mu w takim razie za to grozi.

1  2 3 4 5 6 7  - 

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:





fot. Freepik




fot. Freepik



fot. DALL-E