Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polska musi jak najszybciej powołać wojska cybernetyczne uważają eksperci

Natalia Płonka 15-05-2017, 14:14

Niemcy zdecydowali o utworzeniu specjalnej formacji skupiającej wojskowe zdolności do prowadzenia działań w obszarze cyberprzestrzeni, czyli Dowództwa Obszaru (Przestrzeni) Cybernetyczno - Informacyjnego (KdoCIR). Jak najszybciej, podobne kroki powinna podjąć również Polska. To warunek konieczny w procesie budowy skutecznego systemu cyberobrony kraju oraz wzmocnienia potencjału obronnego NATO. Polskie MON planuje przeznaczyć na ten cel 2 mld zł.

robot sprzątający

reklama


Biorąc pod uwagę postanowienia warszawskiego szczytu Sojuszu, podczas którego cyberprzestrzeń uznana została za domenę działań wojennych, działania niemieckich władz należy uznać nie tylko za uzasadnione, ale i konieczne. Na gruncie polskim, postulat konsolidacji cyber-zdolności posiadanych przez Siły Zbrojne RP podnoszony był już wielokrotnie. Jak wskazywał Instytut Kościuszki, prezentując rekomendacje I Polskiego Forum Cyberbezpieczeństwa - CYBERSEC PL z roku 2016, w ramach Sił Zbrojnych RP powinien zostać utworzony efektywnie funkcjonujący rodzaj sił zbrojnych dedykowany do prowadzenia działań w cyberprzestrzeni. Jak informuje m.in. Rzeczpospolita, decyzja o powołaniu wojsk cybernetycznych zapadła już w polskim resorcie obrony narodowej, ale wdrożenie konkretnych rozwiązań będzie wymagało podjęcia skutecznych i odpowiednio skoordynowanych działań.

- Tworząc krajową cyber-formację wojskową, musimy zbudować zdolności operacyjne oddziałów zarówno na poziomie defensywnym, jak i ofensywnym. To dziś jeden z głównych priorytetów polskiej armii, która z uwagi na niestabilną sytuację geopolityczną powinna wyjątkowo dobrze przygotować się na zagrożenia o charakterze hybrydowym. Taki postulat wysuwamy już od dawna, a niemiecki KdoCIR może posłużyć za dobry przykład tego typu rozwiązań - komentuje dr Joanna Świątkowska, ekspert Instytutu Kościuszki, dyrektor programowa CYBERSEC.

Warto zauważyć, że wzmacnianie potencjału cyfrowego sił zbrojnych to trend, który możemy zaobserwować w przypadku największych i najbardziej zaawansowanych armii na świecie. - W 2009 r. Stany Zjednoczone powołały do życia Cyber Command, powstałe z połączenia dwóch dotychczasowych instytucji, Joint Task Force - Global Network Operations (odpowiedzialnego za bezpieczeństwo funkcjonowania systemów informacyjnych Departamentu Obrony USA) oraz Joint Functional Component Command - Network Warfare (odpowiedzialnego za operacje sieciowe). Poza USA, również szereg innych państw skoncentrowało wojskowe cyber-zdolności pod jednolitym dowództwem. Wśród nich wyróżnić możemy na przykład Izrael, Chiny, czy Koreę Południową - podkreśla komandor porucznik Wiesław Goździewicz, ekspert Instytutu Kościuszki, radca prawny w Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO w Bydgoszczy.

Jak zapewniają niemieckie władze, KdoCIR ma uzyskać pełną gotowość operacyjną do roku 2021. Formacja skupia obszary podległe Dowództwu Rozpoznania Strategicznego (zajmującego się walką radioelektroniczną i operacjami cybernetycznymi) oraz Dowództwu Technologii Informacyjnej Bundeswehry (odpowiedzialnego za utrzymanie infrastruktury teleinformatycznej i obronę sieciową). - Konsolidacja służy uporządkowaniu systemu dowodzenia i kierowania jednostkami prowadzącymi cyberoperacje. Takie rozwiązanie pozwala również na wyeliminowanie wewnętrznej konkurencji między instytucjami odpowiedzialnymi za prowadzenie operacji sieciowych - zaznacza komandor porucznik Goździewicz.

Już podczas szczytu NATO w Newport w 2014 r., Sojusz potwierdził pełne zastosowanie prawa międzynarodowego, w tym prawa konfliktów zbrojnych do cyberprzestrzeni. - W kontekście wojskowych oddziałów cybernetycznych, warto podkreślić przede wszystkim obowiązki w zakresie odróżnienia podmiotów wojskowych od cywilnych, a także kombatantów od cywilów. Mogą one mieć charakter pozytywny, obejmujący klarowny podział na obiekty wojskowe i kombatantów z jednej strony, a z drugiej na obiekty i osoby cywilne. Rozróżnienie to jest konieczne w celu zminimalizowania ryzyka przypadkowego skierowania ataku na podmioty będące pod ochroną. Uwagę zwrócić należy również na obowiązek negatywny, a więc zakaz wykorzystywania obiektów cywilnych do prowadzenia operacji wojskowych (za wyjątkiem obiektów podwójnego przeznaczenia/zastosowania) tudzież wiarołomnego udawania statusu cywilnego w celu uniknięcia ataku - dodaje ekspert. Jego zdaniem, wyodrębnienie wojskowej infrastruktury cybernetycznej i wojskowych instytucji odpowiedzialnych za prowadzenie operacji sieciowych o charakterze militarnym jest jak najbardziej pożądane. I jak podkreśla, z punktu widzenia ochrony prawnej osób biorących udział w operacjach cybernetycznych w ramach konfliktu zbrojnego, optymalnym jest, aby były one członkami regularnych sił zbrojnych lub innych formacji włączanych na czas konfliktu zbrojnego w ich skład.

Zdaniem ekspertów Instytutu Kościuszki, oddziały wzmacniające cybernetyczny potencjał Sił Zbrojnych RP powinny stać się jednym z głównych elementów budowanego obecnie krajowego systemu cyberobrony. Rozwiązanie to ułatwi realizację przez Polskę postanowień ubiegłorocznego szczytu Sojuszu oraz zobowiązania w zakresie cyberobrony, czyli Cyber Defence Pledge. Pod rozwagę należy również poddać stworzenie wyspecjalizowanego dowództwa i wyodrębnionego rodzaju wojsk na poziomie NATO. Dzięki konsolidacji zdolności cybernetycznych, Sojusz mógłby realnie zwiększyć swoją skuteczność zarówno na poziomie defensywnym, jak i ofensywnym. Poza odpowiednim przygotowaniem na poziomie strukturalnym i operacyjnym, kluczową rolę w tym procesie odegra czas. Mając na uwadze tempo, w jakim ewoluują cyberzagrożenia, mamy go coraz mniej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *