Szybko spadające bezrobocie i pęd Polaków do nadrabiania zaległości konsumpcyjnych wobec Zachodu sprawiły, że komputery stacjonarne i przenośne sprzedawały się prawie jak ciepłe bułeczki. Rok 2008 przyniósł, co prawda, wzrost ich łącznej sprzedaży o 13%, jednak ostatni kwartał ubiegłego roku był gorszy od analogicznego okresu w 2007 roku. Branża komputerowa zanotowała 2-procentowy spadek - pozornie niewiele, jest to jednak ważny sygnał.

Nie powinno więc dziwić, że spadek popytu na komputery przekłada się na spadek zapotrzebowania na półprzewodniki, o czym informowaliśmy pod koniec zeszłego roku. Firma Gartner przewiduje spadek wartości sprzedaży w latach 2008-2009 z 63,3 do 30,3 miliardów dolarów. Winny temu jest także spadek sprzedaży telefonów komórkowych, z jakim mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku i którego nie unikniemy prawdopodobnie także i w tym. Szybko rosnąca sprzedaż iPhone'a nie jest w stanie zrekompensować spadków największych graczy.

W całym 2008 roku Polacy kupili 3,7 milionów komputerów, z czego 2,1 milionów przenośnych (wzrost o 30%) oraz 1,6 miliona stacjonarnych (spadek o 10%). Co istotne, ostatni kwartał przyniósł spadek sprzedaży komputerów stacjonarnych aż o 45% - podaje Gazeta Prawna. Największymi dostawcami w Polsce są Hewlett-Packard, Toshiba i Acer.

Pomimo recesji w Europie Zachodniej zaobserwowano tam roczny wzrost sprzedaży komputerów na poziomie 11,9%, podczas gdy region Europy Środkowej i Wschodniej dotknął dotkliwy spadek - o 23,8%, głównie za sprawą mniejszego popytu na Ukrainie, w Rosji i Polsce.

Rok 2009 nie będzie łatwy dla producentów sprzętu komputerowego. Spodziewany w większości krajów wzrost bezrobocia i obaw związanych z możliwością utraty pracy, zniechęcą część konsumentów do kupna nowego komputera. Firmy także będą ostrożniej podchodzić do tego typu wydatków.