Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zdecydowanie zbyt wcześnie jest, by obwieszczać koniec ery wymiany plików. Widać jednak pewne tendencje - w Stanach Zjednoczonych znacząco spadł odsetek osób dzielących się muzyką.

robot sprzątający

reklama


Jaka jest skala piractwa? Ile osób wymienia się w sieci plikami chronionymi prawem autorskim? Jaki jest odsetek internautów, używających protokołu p2p jedynie legalnie? Nikt nie zna precyzyjnych odpowiedzi na te pytania. Widoczne są jednak pewne prawidłowości w zależności od tego, kto prezentuje dane. Przemysł rozrywkowy ma tendencję do zawyżania liczb oraz demonizowania całego problemu. Artyści już tak jednoznacznie negatywnie do zagadnienia nie podchodzą. Ba, niektórzy uważają, że promocja chociażby w BitTorrencie może dać świetne rezultaty.

>> Czytaj więcej: Promocja zespołu w BitTorrencie może dać świetne rezultaty

Nie da się jednak przejść obojętnie obok stwierdzenia, że serwisy torrentowe czy też klienty p2p w dużej mierze wykorzystywane są niezgodnie z prawem. Nierzadko ich administratorzy czy właściciel przegrywają także przed sądami. Tak było chociażby z The Pirate Bay, Mininovą czy ostatnio z LimeWire. Ten ostatni serwis miał wywrzeć zasadniczy wpływ na obraz piractwa muzycznego, przynajmniej według NPD Group.

Sonda
Akceptujesz piractwo?
  • całkowicie
  • częściowo
  • nie
wyniki  komentarze

LimeWire znikł z sieci 31 grudnia 2010 roku, co było konsekwencją realizacji wyroku sądu z 26 października ubiegłego roku. Ten przychylił się do pozwu RIAA, w którym organizacja wskazała serwis jako jednego z winnych rzekomych wielomiliardowych strat. Okazuje się, że po zamknięciu LimeWire ograniczeniu uległo zjawisko wymieniania się muzyką w sieci.

NPD podała w komunikacie prasowym, że w okresie od czwartego kwartału 2007 roku do czwartego kwartału roku 2010 odsetek Amerykanów używających sieci p2p do wymiany muzyki, spadł z 16 do 9 procent. Duża w tym "zasługa" miała leżeć właśnie po stronie LimeWire - w trzecim kwartale 2010 roku korzystało z niego 56 procent osób używających p2p do pobierania muzyki. Odsetek spadł do 32 procent w kolejnym kwartale. Jednocześnie zauważono wzrost wykorzystania innych serwisów.

>> Czytaj także: Piractwo społecznie akceptowane?

Firma zauważa jednak, że w ciągu ostatnich trzech lat spadła średnia kwartalna liczba pobranych utworów muzycznych - z 35 do 18. Ponadto z 28 do 16 milionów spaść miała także liczba osób wymieniających się muzyką. NPD podkreśla, że LimeWire było tak popularnym serwisem, że jego zamknięcie musiało wywołać poważne zmiany w statystykach. W przypadku innych serwisów, które wcześniej były zamykane, internauci szybko przenosili się do alternatywnych. NPD nie jest pewna, czy w tym wypadku będzie tak samo.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *