Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

UOKiK nałożył ostatnio karę w wysokości 499 tys. zł na organizatora loterii Pusty SMS. Karę zapłaci też firma Pronatan - właściciel strony datasmierci.pl. Myślę jednak, że niewiele to zmieni, a pomóc może jedynie edukowanie społeczeństwa. Może wtedy mniej ludzi da się naciągnąć. Zwłaszcza że cenę SMS-a bardzo łatwo ustalić i to po samym numerze!

Niestety naciąganie na usługi premium jest plagą od dłuższego czasu (zob. też: Zarabianie w internecie na granicy prawa). Kiedyś były dialery i automatycznie wybierane przez nie połączenia na osławione numery 0-700, teraz są SMS-y premium (przeczytaj: Kiedyś były dialery, teraz jest naciąganie na SMS-y?). Teraz technika przerodziła się w socjotechnikę i sami robimy sobie krzywdę, wierząc w chwytliwe slogany. Bo nagroda już czeka, a pusty SMS jest "darmowy". Tyle że tylko pierwszy, a za kolejne musimy już bardzo słono płacić, do czego jesteśmy podstępnie zachęcani, że jeszcze tylko jedno potwierdzenie, jeszcze tylko dokupienie kolejnej "szansy", żeby zwiększyć (nota bene nieistniejącą) pulę. Tyle się trąbi już o tym ostatnio w mediach (wreszcie!), ale wciąż naiwnych jest wielu. Ale z drugiej strony nie ma co się dziwić, skoro za "uczciwość" konkursów ręczą na przykład gwiazdy publicznej jedynki czy dwójki. To moim zdaniem bardzo nie fair w stosunku do widzów.

Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu, bo niby stosowne organy wzięły się wreszcie za SMS-owych naciągaczy. W szczególności, zdaniem UOKiK, niezgodne z prawem jest wywoływanie wrażenia, że konsument bezwarunkowo wygra nagrodę np. po wysłaniu SMS-a, wykonaniu telefonu, wysłaniu listu, gdy w rzeczywistości odbywa się to na innych niekorzystnych zasadach. Dlatego Prezes Urzędu stwierdziła, że Internetq Poland (organizator loterii Pusty SMS) stosował zakazaną tzw. agresywną praktykę rynkową i nałożyła na przedsiębiorcę karę w wysokości 499 650 zł. Decyzja jednak nie jest ostateczna - spółka może się odwołać do sądu.

>> Czytaj więcej: Setki tysięcy złotych kary dla SMS-owych naciągaczy

I co z tego więc, że UOKiK nałożył karę, skoro decyzja nie ma natychmiastowej wykonalności, a cała armia najlepszych i najdroższych prawników, za których zapłacili już zapewne z nawiązką niefortunni gracze SMS-owych loterii, właśnie pracuje nad odwołaniem od decyzji (lub być może już je złożono). Tak, jak Pobieraczek pobiera dalej w najlepsze, mimo że UOKiK stwierdził, że jego dotychczasowe działania naruszały zbiorowy interes konsumentów. Z kolei tanie linie lotnicze wciąż "lecą sobie" z pasażerami w drogie "audiotele".

Wracając do pustych i/lub "darmowych" SMS-ów, tak naprawdę łatwo możemy sprawdzić, ile zapłacimy za korespondencję z "Prezesem loterii", który już "przyznał nam nagrodę". Wystarczy tylko popatrzeć na numer, na jaki mamy wysłać SMS, lub na numer, na który odsyłamy kolejnego SMS-a (uwaga - te numery mogą się różnić: na przykład najpierw wysyłamy pustego, darmowego SMS-a na numer podany np. w telewizyjnej reklamie, a potem możemy dostać SMS-a zachęcającego do odpowiedzi już na inny numer - tym razem słono płatny).

Rafał CisekO tym, jak poznać cenę SMS-a premium na podstawie samego numeru, można się dowiedzieć z odpowiedniego działu FAQ serwisu NoweMEDIA.org.pl. Tam też można znaleźć instrukcje, jak się wypisać z loterii SMS w poszczególnych sieciach.

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *