ciąg dalszy...
Taką odpowiedź uznałem za niezadowalającą, więc jeszcze raz napisałem e-mail z dokładniejszymi wyjaśnieniami. Przyszła kolejna odpowiedź:
Oczywiście, zauważamy wzrost udziału w rynku alternatywnych przeglądarek, np. FireFoxa i pracujemy nad tym, aby zapewnić ich użytkownikom możliwość wykorzystania w pełni naszych wszystkich serwisów.
Ten e-mail otrzymałem na początku listopada. Tak więc Onet pracuje nadal i nadal nie uporał się z kwestią identyfikacji przeglądarek. Mówi się trudno, ale jednocześnie trudno się nie dziwić. Widać wyraźnie, że istnieje techniczna możliwość odtwarzania teledysków z Onetu w Linuksie. Zamiast domyślnie blokować możliwość ich odtwarzania Onet powinien (tak mi sie wydaje) udostępnić informacje dotyczącą tego, jaka przeglądarka i wtyczka jest potrzebna do odtworzenia klipu.
Na dobrą sprawę wystarczyłoby opublikować informacje o tym, że korzystając z innej przeglądarki trzeba obowiązkowo zainstalować rozszerzenie User Agent Switcher ;-). Wtedy nie trzeba nawet zmieniać nic w kodzie strony, a użytkownicy Linuksa są poinformowani o możliwości oglądania treści zawartych w serwisie. Obecnie wygląda to tak, jakby Onet po prostu nie lubił użytkowników Linuksa.
Nie mam zamiaru wyciągać zbyt pochopnych wniosków i twierdzić, że to jakaś antylinuksowa kampania Onetu. Z drugiej strony trzeba przyznać, że tak to wygląda.
IE-only - to sie opłaca?
Faktem jest, że większość internautów (2/3) jeszcze używa IE. Również poprzedni rzecznik Onetu używał tych liczb, aby przekonać mnie do tego, że kompatybilność strony z wyłącznie tą przeglądarką da sie uzasadnić. Nasuwają się jednak dwa pytania. Czy można lekceważyć 1/3 potencjalnych klientów? A jeśli tak, to czy ta 1/3 klientów, to przypadkiem nie są cenni klienci?
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.