Jeden z blogerów promowanych przez Huffington Post złożył pozew zbiorowy w imieniu 9 tys. innych blogerów. Uważa on, że blogowe wpisy tworzyły wartość gazety i teraz powinna ona zapłacić za ich wykorzystywanie. Co ważne, nikt nie obiecywał blogerom pieniędzy, więc można wątpić, czy istnieje podstawa do wniesienia pozwu.
Wspomniany pozew złożył Jonathan Tasini, bloger piszący na platformie Huffington Post w latach 2005-2010. Stworzył on w sumie 216 tekstów. Do sądu Tasini wystąpił w imieniu tysięcy blogerów. Domaga się 105 mln USD odszkodowania za opublikowane teksty.
Skan pozwu został opublikowany przez Huffington Post. Autorzy pozwu stwierdzają, że Huffington Post bezprawnie wzbogacił się, przyciągając autorów perspektywą promowania ich tekstów, ale jednocześnie zatrzymując dla siebie cały przychód z tekstów. Ma to według powoda wpływać na "sztucznie niską cenę" Huffington Post i powodować szkody na rynku takich treści.
W rozmowie telefonicznej z Wired Tasini stwierdził, że Arianna Huffington (naczelna Huffington Post) jest niczym właścicielka niewolników na plantacji blogerów. Z tej samej rozmowy wynika, że Tasiniego boli fakt, iż Huffington Post został przejęty przez AOL. Być może na złożenie pozwu miały wpływ ostatnie zwolnienia dziennikarzy w Huffington Post (zob. Wired, Unpaid Blogger Hits ‘Slave Owner’ Huffington With $105M Class Action Lawsuit).
O tym, co na temat pozwu myśli Arianna Huffington, można poczytać w jej tekście pt. About That Lawsuit...
Zdaniem szefowej Huffington Post pozew jest po prostu bezpodstawny. Platforma blogowa jest częścią Huffington Post, ale gazeta zatrudnia również redaktorów i reporterów. Ci ludzie mają określone obowiązki, są związani terminami, wyzbywają się praw do swoich tekstów na rzecz gazety. Blogerzy mogą pisać, co chcą i kiedy chcą, oraz mogą publikować swoje teksty także na innych stronach.
Zdaniem Huffington blogerzy korzystają z platform blogowych z tego samego powodu, dla którego ludzie decydują się na występ w telewizji. Stoi za tym pasja, chęć powiedzenia czegoś światu, promowania jakiejś idei. Platforma blogowa służy do wyrażania siebie i kontaktowania się z innymi, nie do zarabiania. Podobnie jest z Facebookiem, Twitterem i innymi serwisami, które służą międzyludzkiej komunikacji.
Należy podkreślić, że Jonathan Tasini nie jest związany żadną umową z Huffington Post. Nikt nie obiecał mu pieniędzy. Z tego powodu wielu innych autorów już nazwało jego pozew "po prostu głupim".
Ostatnio Newspaper Guild (związek pracowników mediów) zaapelowała do autorów o zaprzestanie współpracy z Huffington Post. Organizacja skomentowała też pozew Tasiniego, stwierdzając, że "dzieli z nim cel sprawiedliwej rekompensaty dla osób dostarczających treści dla Huffington Post", ale organizacja wierzy, że drogą do osiągnięcia tego celu są negocjacje.
Ciekawie będzie zobaczyć, co w tej sprawie zrobi sąd. Możliwe, że odbędzie się proces bardzo ważny dla dziennikarstwa obywatelskiego za oceanem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|