Snapchat to usługa mająca coś, co Facebook traci - młodych użytkowników. Facebook mógłby po prostu kupić Snapchata, ale ten nie chciał się sprzedać, przynajmniej nie za 3 mld dolarów.
Snapchat to usługa mobilna wzbudzająca coraz większe zainteresowanie, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Pozwala ona na rozsyłanie zdjęć do wybranych odbiorców, przy czym do zdjęć można dodać rysunki i teksty. Użytkownicy mogą ustawić limit czasowy wyświetlania danego zdjęcia. Film pod tym tekstem prezentuje sposób korzystania ze Snapchata.
Trzeba szczerze powiedzieć, że Snapchat to nowy rodzaj społecznościowej komunikacji obrazkowej, a takie rzeczy przypadają do gustu ludziom młodym. Większość jego użytkowników ma od 13 do 23 lat.
Wczoraj Wall Street Journal podał, że Facebook próbował kupić Snapchata za 3 mld dolarów, ale Snapchat tę ofertę odrzucił. Informacja ta pochodzi od źródeł zbliżonych do sprawy. Te źródła mówią, że wcześniej Facebook chciał dać za Snapchata od 1 do 2 mld dolarów. Gdyby do przejęcia doszło, byłby to największy zakup w historii Facebooka, znacznie przebijający ubiegłoroczne przejęcie Instagrama (zob. Snapchat Spurned $3 Billion Acquisition Offer from Facebook).
Czy Snapchat dobrze zrobił, odrzucając ofertę? Powiedzmy szczerze, że nikt tego nie wie. Możemy jednak analizować obydwa scenariusze.
Bez przejęcia Snapchat może dalej się rozwijać, zyskiwać użytkowników i budować swoją wartość. Kto wie, może niebawem ktoś będzie chciał go kupić za 4, 5 lub 6 mld? To może być rekord w przypadku usługi, która szczególnie często służy do przesyłania takich zdjęć:
Niestety, ta liczona w miliardach wartość Snapchata może być ulotna i tutaj czai się niebezpieczeństwo. Snapchat jest postrzegany jako cenny, ponieważ korzystają z niego młodzi ludzie. Nie jest też tajemnicą, że Facebook ma obecnie problem właśnie z młodymi ludźmi.
W czasie ogłaszania ostatnich wyników finansowych Facebooka społecznościowy gigant przyznał, że zaobserwował u siebie spadek liczby użytkowników aktywnych dziennie wśród osób młodszych. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że rodzice też są na Facebooku i młodzież zaczyna traktować Facebooka podobnie, jak starsi LinkedIn.
Facebook nie będzie wiecznie tolerował tego, że Snapchat ma coś, czego on nie ma. Po nieudanych próbach przejęcia przyjdzie pora na ostrzejszą konkurencję. Facebook może zacząć kopiować funkcje Snapchata, a przecież jest to gigant mający do dyspozycji duże zasoby. Google też nie będzie wiecznie tylko obserwować Snapchata.
Trudno powiedzieć, czy Snapchat powinien się sprzedać, czy też nie. Kiedyś Mark Zuckerberg też zwlekał ze sprzedawaniem Facebooka, ale to były inne czasy, kiedy nie było takiej konkurencji o rynek social media i usług mobilnych.
Dziś mamy większą konkurencję, choć na tej konkurencji może wyrosnąć mobilna bańka. Dawanie 3 mld dolarów za "obiecującą usługę" bez przychodów wygląda na przejaw ciekawego optymizmu.
Film poniżej pokazuje, jak korzysta się ze Snapchata.
Czytaj także: Facebook urósł do 1,19 mld użytkowników, ale młodzież przestaje go lubić
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
TPP, gorszy braciszek ACTA, zdemaskowany przez Wikileaks. Wygląda okropnie!
|
|
|
|
|
|