Kim Dotocm mógł być bezprawnie szpiegowany przez specjalistyczną agencję GCSB, podobnie jak inni pracownicy Megaupload. Premier Nowej Zelandii John Key zażądał dziś śledztwa w tej sprawie. Niezależnie od tego, czy szpiegowanie było zgodne z prawem, warto zadać sobie pytanie - czy korzystanie z agencji wywiadowczych przy sprawie dotyczącej praw autorskich nie jest przesadą?
reklama
Kontrowersji wokół zamknięcia Megaupload i zatrzymania Kima Dotcoma jest już dość sporo, a najbardziej oburzające wydają się okoliczności nalotu na posiadłość Dotcoma, który odbył się na podstawie nieważnego nakazu.
Dziś natomiast na stronie rządu Nowej Zelandii znajdziemy oświadczenie, w którym premier John Key zapowiada śledztwo w sprawie bezprawnego podsłuchiwania pewnych osób przez Rządowe Biuro Bezpieczeństwa Komunikacji (Government Communications Security Bureau - GCSB). To śledztwo ma związek ze sprawą Megaupload.
Warto wiedzieć, że GCSB to nowozelandzka agencja będąca częścią globalnej sieci wywiadu elektronicznego Echelon. Ta globalna sieć jest zarządzana przez amerykańską służbę wywiadu (NSA) i działa przy udziale kilku państw: USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii.
Z oświadczenia nowozelandzkiego premiera wynika, że kierownik GSCB poinformował premiera o możliwym naruszeniu 17 września. Naruszenie ma dotyczyć bezprawnego śledzenia komunikacji niektórych osób zamieszanych w sprawę Megaupload. Sprawa została przekazana Inspektorowi Generalnemu Wywiadu i Bezpieczeństwa, który ma władzę niezbędną do badania spraw związanych z działaniami służb wywiadowych.
To wszystko wydaje się czynić sprawę Megaupload jeszcze bardziej skomplikowaną. Dla Kima Dotcoma tego typu kontrowersje z jednej strony są korzystne (sugerują, iż został potraktowany niewłaściwie), ale z drugiej strony przeciągają one męczącą sprawę.
Założyciel Megaupload wyraził nawet chęć udania się do USA bez ekstradycji, by stanąć przed sądem i przedstawić sprawę ze swojego punktu widzenia. Wcześniej Dotcom twierdził, iż w sprawę przeciwko niemu zaangażowały się najwyższe władze Stanów Zjednoczonych na prośbę MPAA - organizacji przemysłu filmowego.
Kim Dotcom nie załamuje się i działa dalej. Już wcześniej zapowiedział on uruchomienie nowego i lepszego Megaupload, które będzie współpracować z wieloma aplikacjami i będzie oferować łatwe szyfrowanie plików. Ostatnio na Twitterze Dotcom chwalił się, że już 90% kodu nowej usługi jest ukończone i "serwery są w drodze".
Jeśli chodzi o szpiegowanie przez GCSB, spostrzeżenia Dotcoma są dość proste - już samo zaangażowanie takiej agencji w sprawę Megaupload świadczy o sporej przesadzie. Czy naprawdę specjalistyczne organy wywiadowcze powinny się zajmować naruszeniami praw autorskich?
Przy okazji wiele osób dowie się o istnieniu czegoś takiego, jak Echelon. Efekty nagłośnienia tej sprawy mogą mieć znaczący wpływ na to, jak opinia publiczna będzie postrzegać elektroniczny wywiad.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|