Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Założyciel Megaupload: Pojadę do USA bez ekstradycji!

11-07-2012, 10:52

Albo założyciel Megaupload jest pewny wygranej przed sądem amerykańskim, albo znalazł sposób na ucieczkę, albo blefuje. Tak czy owak złożył on amerykańskim władzom bardzo ciekawą propozycję.

robot sprzątający

reklama


Wczoraj Dziennik Internautów donosił, że przesłuchanie w sprawie ekstradycji Kima Dotcoma, założyciela Megaupload, zostanie odłożone do marca 2013 roku. Jest to efekt m.in. nadużyć organów ścigania. Okazało się bowiem, że przeszukanie posiadłości Kima Dotcoma odbyło się na podstawie nielegalnych nakazów. Policja nie zachowała się jak organ prowadzący rzetelne śledztwo, ale jak grupa sabotażystów szukających haka na Dotcoma. Jest to zresztą tylko jedno z kilku poważnych zastrzeżeń co do tej sprawy.

Dotcom jednak nie chce, by błędy władz przeciągały uciążliwy dla niego proces. Twierdzi on, że przed sądem może się oczyścić. Wczoraj za pośrednictwem mediów i na Twitterze założyciel Megaupload złożył amerykańskiemu Departamentowi Sprawiedliwości ciekawą propozycję. 

Hej DOJ [to skrót oznaczający Departament Sprawiedliwości USA - red.], przyjedziemy do USA. Nie potrzebujemy ekstradycji. Chcemy kaucji, odmrożenia funduszów na prawników & koszty przeżycia.

To powyżej to tłumaczenie wpisu z Twittera, a więcej na ten temat pisze NZ Herald. Kim Dotcom powiedział tej gazecie, że rachunki wystawione mu przez prawników już wynoszą miliony dolarów, ale nie zapłacono jak dotąd ani centa. Dotcom twierdzi, że po odmrożeniu jego środków pieniężnych możliwe będzie opłacenie prawników i przeprowadzenie naprawdę uczciwego procesu (zob. NZ Herald, Dotcom offers deal as bills rocket).

Czytaj: Megaupload: Przesłuchanie ws. ekstradycji Dotcoma dopiero w marcu

Proces w USA mógłby być ciekawy, o ile sąd go rozpocznie. Są bowiem poważne wątpliwości co do tego, czy amerykański sąd może prowadzić proces przeciwko zagranicznej firmie.

W ubiegłym tygodniu Kim Dotcom powiedział serwisowi TorrentFreak, że ma wiarygodne informacje o tym, że Megaupload zostało zamknięte na prośbę wiceprezydenta USA. Brzmi to nawet prawdopodobnie. Gdyby zatem do procesu doszło, być może usłyszelibyśmy więcej takich rewelacji i być może byłaby to okazja do ich zweryfikowania. 

Chodzi o pieniądze... Dotcoma

Kwestia funduszy Dotcoma pojawia się przy okazji sprawy Megaupload nie pierwszy raz. W kwietniu władze amerykańskie doszły do wniosku, że nie ma potrzeby zachowywać innych danych Megaupload niż te, które zostały skopiowane przez FBI. Dopuszczano zatem możliwość zniszczenia dowodów innych niż te, które miała policja. Rozpoczęła się walka o zachowanie danych Megaupload, a to oznaczało pokrycie kosztów ich przechowania.

Sonda
Czy władze USA zgodzą się na odmrożenie funduszy Dotcoma?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Potem okazało się, że choć dane Megaupload zostaną zachowane, amerykański rząd nie pozwoli na odmrożenie pieniędzy Dotcoma pozwalających na wynajęcie prawników. Co więcej, w dokumentach przedstawionych sądowi prawnicy strony rządowej stwierdzili, że firma prawnicza, z której chciał korzystać Kim Dotcom, nie może reprezentować Megupload. Dlaczego? Rzekomo ze względu na konflikt interesów. Prawnicy rzeczonej firmy (Quinn Emanuel) w przeszłości reprezentowali Disneya, Warnera, Paramount i innych posiadaczy własności intelektualnej. Zdaniem strony rządowej nie mogą oni teraz uczciwie wystąpić po stronie Megaupload.

Można się zastanawiać nad tym, czy Kim Dotocom rzeczywiście chce procesu, a może to tylko blef. Władze USA nie muszą się nad tym zastanawiać - mogą grać na czas. Wysoce prawdopodobne jest to, że nowa oferta Dotcoma zostanie przemilczana.

Czytaj: Megaupload zamknięte przez wiceprezydenta USA? Cóż, to prawdopodobne


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *