Niezwykle szybkie dostawy zniszczą lokalnych sprzedawców - spekuluje na łamach serwisu Slate Farhad Manjoo. Amerykański pionier handlu internetowego znany jest z wysokiej jakości obsługi klienta i niskich cen.

Gigantyczne inwestycje

Aby uniknąć podatków, Amazon przez długi czas przesyłał zakupy swoim klientom z bardzo oddalonych magazynów. I wtedy czas oczekiwania był stosunkowo krótki, jednak już kolejne miesiące mają przynieść prawdziwą rewolucję. 

Koncern Bezosa poczynił w ostatnim czasie wiele inwestycji, które mają pomóc mu w szybszym dotarciu z zakupami do klientów. Nowe zakłady koncernu powstaną m.in. w New Jersey (koszt budowy do 130 milionów dolarów), dwa kolejne w Virginii (135 milionów dolarów), Tennessee (150 milionów dolarów) oraz Indianie (kolejne 150 milionów dolarów). W kalifornijskich zakładach może zostać zatrudnionych nawet 10 tysięcy dodatkowych osób, a łączne koszty operacji wyniosą tam ponad 500 milionów dolarów.

Nowe centra, ale i technologie

Amerykański koncern nie poprzestał jednak na planach związanych z budową nowych centrów wysyłkowych. Tylko w tym roku Amazon kupił m.in. Kiva Systems zajmujące się budową robotów obsługujących magazyny, które znacznie przyśpieszają proces wysyłki, a przy tym obniżają liczbę pojawiających się w tym procesie błędów.

Jak zauważa Slate, także w Wielkiej Brytanii, Nowym Jorku czy Seattle koncern rozpoczął testowanie zautomatyzowanych urządzeń, które umożliwiają łatwe odbieranie paczek. Wystarczy podać kod zabezpieczający i można bez problemu zabrać swoje zakupy pozostawione przez sklep.

Śmierć małym?

Działaniom Amazona bez wątpienia przyglądają się niezwykle uważnie małe sklepy. Zdecydowana większość z nich znacznie gorzej radzi sobie z zarządzeniem wysyłkami, nie wspominając już o mniejszej liczbie własnych magazynów. 

W praktyce nowości od amerykańskiego koncernu mogą również znacznie pogorszyć wyniki fizycznych sklepów. Jeśli Amazon będzie w stanie dostarczyć paczkę do odbiorcy jeszcze tego samego dnia, w którym ją zamówił, klienci będą znacznie wyraźniej czuli moment "gratyfikacji", czyli odbioru urządzenia. Biorąc pod uwagę, że zakupy w zwyczajnym sklepie również wymagają niemało czasu, usługa amerykańskiego koncernu może być po prostu najbardziej oszczędna - nie tylko pod względem wydanych pieniędzy.

Czytaj także: Jaki będzie smartfon Amazona?