Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

SaleCity zaoferuje ogólnopolski program rabatowy

21-11-2011, 18:09

Michał Heller z SaleCity opowiada o tym, w jaki sposób jego usługa umożliwi tańsze zakupy, a także jak planuje wygrać walkę z serwisami zakupów grupowych.

Adrian Nowak, Dziennik Internautów: SaleCity ma być ogólnopolskim programem rabatowym. Osoby posiadające waszą kartę będą mogły uzyskać 20% zniżki na usługi i produkty zrzeszonych z wami partnerów. Jak zrodził się pomysł na tego typu biznes?

Michał Heller, SaleCity: Pomysł zrodził się w wyniku obserwacji zachowania konsumentów, sytuacji na rynku polskim, jak i zagranicznym. Naszym zdaniem ostatnie wydarzenia gospodarcze niewątpliwie sprzyjają tego typu inicjatywom, które dają realną możliwość oszczędności.

Duże sieci handlowe oferują już zwykle swoje własne programy, które mają zachęcić do częstszych zakupów. Małe przedsiębiorstwa niechętnie przyglądają się natomiast dodatkowym kosztom. Jak będziecie zachęcali firmy, by płaciły wam po 1000 zł za dołączenie do SaleCity?

Duże sieci handlowe w większości przywiązują do siebie konsumentów, oferując im mgliste korzyści wynikające z ich wierności wobec danej marki. Idealnym przykładem jest tu program payback, który ma za sobą największe brandy w Polsce, a oferta skierowana do konsumenta jest totalnie dla niego nieatrakcyjna.

Posiadamy feedback zwrotny rynku i wiemy, na jakie aspekty nasi agenci będą musieli położyć nacisk, by danego partnera przekonać. Również nasza oferta jest tak ukierunkowana, iż nie ma u nas żadnych ukrytych opłat ani gwiazdek ;)

Czytaj także: Prezenty kupimy za 200-400 zł, często w sieci

Z drugiej strony informujecie, że po dokonaniu jednorazowej opłaty dany partner ma zagwarantowaną współpracę "na zawsze". Planujecie zarabiać wyłącznie podczas pozyskiwania nowych współpracowników?

Już na etapie planowania programu SaleCity założyliśmy, iż będzie on miał zdywersyfikowane możliwości osiągania przychodów. Na tę chwilę mogę potwierdzić dwie z nich: opłata jednorazowa za uczestnictwo w naszym programie, jak również sprzedaż kart rabatowych.

Mamy również wypracowane dodatkowe możliwości osiągania przychodów, lecz na tym etapie nie mogę ich ujawnić.

Kto w waszym zespole będzie się zajmował kluczową dla projektu kwestią, czyli marketingiem?

Za opracowanie głównych założeń marketingowych w SaleCity odpowiada moja osoba, natomiast za ich wdrożenia odpowiedzialna będzie agencja PR i zespół pod moim przewodnictwem.

Jak duży budżet na reklamę planujecie przeznaczyć?

Tej informacji niestety nie mogę ujawnić.

Będziecie rozpoczynali od razu ogólnopolską ekspansję czy zaczniecie od pojedynczych miast?

Kampania marketingowa ruszy w 20 miastach Polski.

W planach jest także podbój zagranicznych rynków. Ktoś z waszego zespołu ma na tym froncie już jakieś doświadczenie czy będziecie dopiero poszukiwali zewnętrznego wsparcia?

Posiadamy doświadczenie wynikające ze współpracy z zagranicznymi podmiotami, lecz będziemy również opierać się na kooperacji z firmami zajmującymi się doradztwem inwestycyjnym na obcych dla siebie rynkach zagranicznych.

Da nam to niezbędną wiedzę i szybszą możliwość inwestycji na rynkach zagranicznych, a nasz program nie wymaga ogromnych zmian wynikających z dostosowania się do lokalnych zasad panujących na rynkach zagranicznych. Jest to naszym niewątpliwym atutem.

Na liście osób zaangażowanych w projekt nie udało mi się znaleźć żadnego programisty. To nietypowe dla startupów z sektora nowych technologii. Kto zajmuje się techniczną stroną zagadnienia?

Naszym zdaniem nie jest to biznes ściśle bazujący na sektorze nowych technologii, lecz mocno się na nim opierający. Techniczną stroną zagadnienia zajmie się zespół, który będzie w niedługim czasie rekrutowany wraz z firmą IT wykonującą zlecone jej działania.

Rozwinięcie ogólnopolskiego programu rabatowego to bardzo ambitny pomysł, którego wdrożenie w życie musi jednak niemało kosztować. SaleCity jest już niemal gotowe do wdrożenia, ile zatem do tej pory kosztowało wyprodukowanie usługi? Skąd pochodziły te pieniądze?

Do tej pory wydatkowaliśmy środki własne, jednak nie jestem upoważniony, by zdradzać jakiej wysokości były to kwoty.

Będziecie w przyszłości szukali wsparcia zewnętrznych inwestorów? Jaką sumę chcecie zgromadzić? 

W chwili obecnej nasza spółka zakwalifikowała się do wsparcia w ramach inicjatywy JOSEFIN. Po zakończeniu usług doradczych będziemy szukać inwestora lub kapitału. Wysokości środków pieniężnych, jakich poszukujemy, nie mogę ujawnić.

Czytaj także: Opony kupisz przez telefon komórkowy

Na co przy tworzeniu SaleCity potrzebne jest najwięcej pieniędzy?

Na pewno działania marketingowe pochłoną dużą część naszych środków, jak również rekrutacja i utrzymanie kilkudziesięciu agentów w 20 miastach Polski.

Po jakim czasie planujecie osiągnąć rentowność?

Rentowność zostanie osiągnięta w okresie około 8-12 miesięcy. Wynikać ona będzie ze zdywersyfikowanych działań.

Rabaty często kojarzą się z wybrakowanymi produktami i niższą jakością usług, do czego niechlubnie przyłożył rękę Groupon. Macie pomysł, jak w kliencie zbudować pewność, że dostaje wartościowy produkt za mniejsze pieniądze?

Klient musi otrzymać taki sam produkt, jaki wynika z normalnej oferty danego partnera. Przedsiębiorcy w Polsce muszą w końcu zauważyć, iż to, w jaki sposób traktują klienta, przekłada się później na ich przychody.

Sytuacja portali zakupów grupowych w Polsce jest mi znana dość blisko, dlatego wiem, że nie dają one w większości przypadków żadnych korzyści przedsiębiorcom. Wynika to z braku umiejętności skalkulowania dobrej i ciekawej oferty – ile razy klient kupi voucher 70% na pizzę? 

Czemu waszym zdaniem do tej pory nikomu nie udało się zbudowanie programu rabatowego na taką skalę i dlaczego w przypadku SaleCity będzie inaczej?

Żaden z tych programów nie został wykreowany na produkt modny i pożądany przez wielu. Nie dają one realnie żadnych korzyści – często spotyka się sytuację, iż produkt ma podnoszoną cenę, a potem następuje kampania reklamowa, z której dowiadujemy się o sporym rabacie.

Również żaden z programów funkcjonujących na rynku nie daje możliwości szybkiej weryfikacji partnerów w dowolnym momencie. Nie chciałbym wymieniać listy naszych przewag  nad innymi podmiotami na rynku, jednak wkrótce Polacy sami będą mogli osądzić, czy je mamy i jak bardzo przewyższamy innych.

Obecnie to serwisy oferujące zakupy grupowe wiodą prym, jeśli chodzi o oferowanie różnego rodzaju zniżek. Czemu współpraca z SaleCity ma być korzystniejsza dla przedsiębiorcy niż np. dodanie przez niego oferty do Groupona?

Portale zakupów grupowych wykształciły zjawisko zwane łowcami okazji. Takie osoby stanowią ponad 1/3 kupujących vouchery i nie utożsamiają się w żaden sposób z marką. Klient w większości sprawdza raz dziennie portale zakupów grupowych, jeżeli jakaś oferta go interesuje, to decyduje się wtedy na zakup.

Nasz program daje mu możliwości skorzystania w każdej chwili, już w tym momencie, a nie od kiedy vouchery będą honorowane. Przedsiębiorcy powinni zdać sobie sprawę, iż ograniczamy zjawisko migracji klientów tylko wśród naszych partnerów.

Na kiedy planujecie oficjalny start?

Oficjalny start planujemy na przełomie lutego i marca.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl