Za usługą Google Buzz niewiele osób będzie tęsknić, ale jej zamknięcie jest faktem godnym odnotowania. W odstawkę pójdą też inne usługi Google'a, które wydawały się bardziej "hobbystycznymi" projektami. Chodzi m.in. o Google Code Search - wyszukiwarkę kodu na otwartych licencjach.
Google zazwyczaj kojarzy się z uruchamianiem nowych usług na potęgę. Trzeba jednak przyznać, że w ostatnim czasie firma nie boi się zamykać swoich projektów. Larry Page, pełniący funkcję szefa Google'a od kwietnia, ukrócił żywot ponad dwudziestu produktów.
Kolejnym zamkniętym produktem będzie Google Buzz, o czym poinformowano przed weekendem na blogu Google'a.
Usługa Buzz jest czymś w rodzaju mikrobloga i społecznościowego rozszerzenia Gmaila. Żywot miała podobny jak Google Wave. Przez krótki czas mogło się wydawać, że istnieje konkurent godny Twittera, a może nawet Facebooka. Szybko jednak okazało się, że obsługa Buzza jest zbyt złożona, a internauci nie potrzebują kombajnów do wszystkiego (tzn. e-maila i mikrobloga w jednym).
Inna rzecz, że Buzz stał się dla Google'a źródłem problemów. Dzięki domyślnym ustawieniom możliwe było zajrzenie w listy kontaktów innych użytkowników. Pierwsza oficjalna skarga na Buzza pojawiła się niedługo po starcie usługi. Ostatecznie Google musiał wydać 8,5 mln dolarów na zawarcie ugód z osobami, które pozwały firmę z powodu naruszenia prywatności.
Usługa Google Buzz zostanie zamknięta w ciągu kilku tygodni. Po tym fakcie nie będzie możliwe tworzenie nowych wpisów, ale istniejące treści będą dostępne w Profilu Google i będzie można je pobrać, używając Google Takeout.
Google zakończy również inne nieudane projekty społecznościowe. Chodzi m.in. o miniblogowy serwis Jaiku, który został przejęty przez Google'a w roku 2007. Swój żywot zakończy on 15 stycznia 2012 r. Użytkownicy będą mogli wyeksportować swoje dane.
Również 15 stycznia usunięte zostaną funkcje społecznościowe iGoogle. Sama strona iGoogle oraz aplikacje niespołecznościowe będą nadal dostępne.
Zamykanie Buzza, Jaiku i społecznościowych funkcji iGoogle jest absolutnie zrozumiałe. Google doczekał się udanej usługi społecznościowej w postaci Google+. Larry Page ujawnił ostatnio, że serwis ten przekroczył próg 40 mln użytkowników, więc utrzymywanie innych usług społecznościowych wydaje się nie mieć sensu.
Warto jednak odnotować, że 15 stycznia Google zamknie także usługi, które z zasady nie miały charakteru masowego i mogły być uznane za projekty "hobbystyczne". Chodzi m.in. o Google Code Search, czyli wyszukiwarkę kodu na otwartych licencjach. Narzędzie to mogło pomagać programistom w poszukiwaniu gotowych rozwiązań problemów oraz przykładów, które są pomocne przy uczeniu się programowania. Google zamknie również Code Search API.
Kolejny zamknięty projekt to University Research Program for Google Search, dostarczający API udostępniające wyniki wyszukiwania małej liczbie zaakceptowanych badaczy akademickich. Ten projekt również będzie zamknięty 15 stycznia.
Google zamknęła też stronę Google Labs. Firma wcześniej zapowiedziała, że to zrobi.
Trudno nie odnieść wrażenia, że Google zmienia styl swojego działania. Do tej pory wprowadzanie nowych usług przez tę firmę można było porównać do strzelania na oślep z nadzieją, że w końcu trafi się w coś wielkiego. Nie wydawało się to najbardziej rozsądne, ale miało specyficzny urok. Niewielu osobom będzie brakować Google Buzza, ale więcej ludzi może zatęsknić za wysypem usług w formie eksperymentu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|