Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Od dwóch dni czytam o rzekomej aferze z masowymi "konsumenckimi" pozwami przeciwko prowadzącym sklepy internetowe. Tymczasem taką wątpliwą etycznie praktykę stosowaną przez niektórych prawników i "konsumenckie" organizacje obserwuję na rynku od dawna. Zupełnie inną sprawą jest fakt, że sklepy w Polsce rzeczywiście masowo stosują w swych regulaminach klauzule niedozwolone. Nic nowego.

robot sprzątający

reklama


Już jakiś czas temu z "prokonsumenckich pozwów" zasłynęło m.in. Towarzystwo Lexus. Model działania ten sam, co przy obecnej "aferze". Tylko akcja nie aż tak masowa, stąd może o sprawie nie było tak głośno, jak teraz. Moim zdaniem oburzenie przede wszystkim powinien budzić jednak nie sam fakt masowego pozywania sklepów internetowych za klauzule abuzywne w regulaminach, a to, że pozwy są składane osobno na każdy "trefny" zapis. W tym momencie trudno się dziwić, że takie działania są w odczuciu społecznym bardziej nakierowane na "wyłudzanie" kosztów sądowych, a nie dobro konsumentów (jakkolwiek rozumiane). Tak samo jak propozycje "ugody" nieodparcie w środowisku małego i średniego e-biznesu kojarzone są bardziej z szantażem czy też próbą wyłudzenia, a nie z szukaniem wspólnych racjonalnych rozwiązań (o czym świadczy obecna burza na forach internetowych).

Warto też zauważyć, że profesjonalni "obrońcy konsumentów" różnej maści nie próbują nawet zadzierać z dużymi podmiotami. A przecież regulaminy wielkich graczy na polskim rynku również mogą budzić zastrzeżenia pod względem respektowania praw konsumentów. Jako przykład można podać wątpliwości, jakie budził sposób wprowadzenia usługi Płacę z Allegro (PzA) czy nowy regulamin nk.pl. Nie słyszałem też, żeby np. jakieś szlachetne stowarzyszenie "prokonsumenckie" pozwało do SOKiK właściciela Pobieraczka za wątpliwe etycznie i prawnie praktyki stosowane przez serwis (zajął się tym dopiero UOKiK - niestety, ze średnim skutkiem). Wiadomo: z "dużym" łatwiej można się ewentualnie "sparzyć" - stać go bowiem na armię dobrych prawników i długotrwałe batalie sądowe (łącznie z ewentualnymi postępowaniami "odwetowymi").

Powyższe oczywiście nie usprawiedliwia jednak moim zdaniem powszechnej praktyki stosowania również (a może zwłaszcza?) przez małe i średnie sklepy internetowe niedozwolonych klauzul konsumenckich. Z drugiej strony interes konsumentów nie usprawiedliwia stosowania przez podmioty rzekomo walczące o prawa konsumenckie praktyk co najmniej wątpliwych etycznie. Rozumiem - jeden regulamin, jeden pozew dotyczący wszystkich ewentualnych naruszeń. A nie sztuczne generowanie kosztów sądowych na zasadzie osobny pozew za każdą klauzlę, choćby była w tym samym regulaminie.

>> Czytaj także: Afera w e-handlu - 6 osób, dwie racje, setki pozwów i mnóstwo pieniędzy

Wkrótce, jak będę miał czas, być może opiszę swój nieśmiały pomysł, jak można by spróbować "proceduralnie" zwalczyć przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów przynajmniej sztucznie "nadmuchane" koszty procesu. Od razu zastrzegam, że nie testowałem tego jeszcze w praktyce i nie wiem, czy chwyci, bo postępowanie przed SOKiK jest postępowaniem odrębnym (ma specyficzne reguły). Rozwiązanie przyszło mi na myśl już jakiś czas temu - kiedy zacząłem obserwować praktyki wspomnianego Towarzystwa Lexus, które już dawno wpadło na to, że pozywanie za klauzule to dobry interes. Tylko czy rzeczywiście chodzi (przede wszystkim) o interes konsumentów?

Rafał CisekA tak swoją drogą: Kochani Polscy e-Przedsiębiorcy! Może byście przestali przeklejać do swoich sklepów sztampowe (i zazwyczaj niezgodne z prawem konsumenckim) regulaminy z przypadkowych miejsc w internecie i albo postudiowali przepisy (polecam m.in. Kodeks cywilny, ale warto też zajrzeć do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną) oraz Rejestr klauzul niedozwolonych, albo skorzystali z porad profesjonalisty. Żeby się nie sprawdzało nasze niechlubne przysłowie, że Polak mądry po szkodzie. Zróbcie dobrze sobie i konsumentom. Wtedy nie dacie zarobić ich "obrońcom".

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E