Grupa hakerów, która na swoim koncie ma włamania do Sony, Nintendo, FBI czy CIA, ogłosiła na Twitterze, że "odpływa".
Na początku tego tygodnia brytyjskiej policji udało się złapać jednego z członków LulzSec, który według przedstawicieli władz miał być głową organizacji. Hakerzy wyśmiali jednak takie doniesienia sugerując, że 19-latek był "co najwyżej lekko z nimi związany".
Na Twitterze grupa stwierdza, że zakończył się jej "50-dniowy rejs". Jak się okazało, zespół składający się tylko z sześciu osób chwali się również, że w tym krótkim czasie udało się zakłócić i ujawnić sekrety wielu korporacji oraz rządów. Przypomnijmy, że LulzSec ma na swoim koncie m.in. włamania do Sony, Nintendo, FBI, CIA czy Senatu USA.
Co ciekawe, informacja o zaprzestaniu kontynuowania wspólnej działalności pojawiła się niedługo później po tym, jak jeden ze znanych hakerów poinformował, że również witryna LulzSec została zhakowana. Włamania miał dokonać internauta o nicku On3iroi, który na swoim blogu informuje, że udało mu się "zdjąć" stronę główną LulzSecurity.com. O tym, że "dowali im bardzo mocno" zapewniła również grupa TeaMp0ison, według której LulzSec składa się z tzw. script-kiddies, a nie osób, które naprawdę znają się na bezpieczeństwie.
W swoich ostatnich wpisach na Twitterze LulzSec kierują chętnych kontynuowania operacji AntiSec do kanału prowadzonego przez Anonymous, natomiast reszcie internautów życzą szczęśliwego 2011 roku.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.