Do tego doprowadzić mogą prace nad nowelizacją dyrektywy IPRED mającej na celu ochronę praw autorskich, patentów czy znaków towarowych. Problem jednak w tym, że ucierpieć mogą, poprzez ograniczenie ich praw, obywatele.
reklama
Unia Europejska szykuje się do nowelizacji dyrektywy IPRED - Intellectual Property Rights Enforcement Directive - której celem jest szeroko rozumiana ochrona własności intelektualnej. Obowiązujący obecnie dokument został przyjęty w roku 2004, od tego czasu wiele się zmieniło, stąd konieczność dokonania nowelizacji. Pracuje nad nią, powołana przez Radę Unii Europejskiej, specjalna grupa robocza.
Serwis La Quadrature du Net alarmuje, że podczas prac może dojść do znacznego zaostrzenia obecnie obowiązującego prawa. Z wewnętrznego dokumentu z 4 lutego wynika, że Rada chce przyjąć zdecydowanie bardziej restrykcyjne przepisy związane z patentami, znakami towarowymi czy prawami autorskimi. Widać więc, w jakim kierunku zmierzać będą prace organów Unii. Nie da się ukryć, że wpływ na taki obrót sprawy miał m.in. przemysł rozrywkowy.
Węgierska prezydencja rozesłała państwom członkowskim do wypełnienia kwestionariusz, w którym pyta o stosunek do ewentualnych zmian w IPRED. Według serwisu pytania są tak sformułowane, że nie ma wątpliwości co do intencji unijnych polityków - ma dojść do zaostrzenia prawa.
Pojawia się sugestia dotycząca kontrolowania dostawców internetu, a konkretnie treści, jakie przesyłane są przez ich sieci. Czy sądy mogą wydawać decyzje odnośnie wdrażania działań zapobiegawczych, zanim dojdzie do jakiegokolwiek naruszenia prawa? Czy dostawców internetu można zmusić do raportowania o aktywności ich klientów? - pytają Węgrzy.
Kolejna sugestia dotyczy ograniczenia prawa do prywatności celem umożliwienia składania pozwów przeciwko internautów dopuszczającym się łamania prawa. Byłoby to sprzeczne z decyzją Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który stoi na stanowisku, że żadne unijne prawo nie przewiduje mechanizmu pozyskiwania danych osób prywatnych przez posiadaczy praw autorskich.
Z kwestionariusza dowiedzieć się także można, że rozważane jest takie rozszerzenie pojęcia "skala komercyjna", że praktycznie każde rozpowszechnienie materiałów chronionych prawem autorskim czy znakami towarowymi, nawet niekomercyjne, byłoby surowo karane.
Można powiedzieć, że po negocjacjach w sprawie ACTA Bruksela znalazła się już u internautów i obrońców prywatności na cenzurowanym. Owiane tajemnicą rozmowy bez udziału jednej ze stron, czyli obywateli, wywołały falę oburzenia i krytyki. Teraz może być podobnie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|