Wczoraj serwis Diaspora wysłał pierwsze zaproszenia do swojej usługi w wersji alfa. Diaspora ma być siecią społecznościową bazującą na otwartym modelu - użytkownik ma mieć kontrolę nad prywatnością i swoimi danymi. Nie wiadomo, czy Diaspora może zagrozić Facebookowi, ale zainteresowanie, jakie wzbudza ten serwis, jest obiecujące.
O Diasporze wspominaliśmy w DI przy okazji tekstu o dniu opuszczania Facebooka.
Czterech nowojorczyków postanowiło stworzyć sieć społecznościową podobną do Facebooka, ale pozbawioną centralnego repozytorium informacji. Ich projekt o nazwie Diaspora w ciągu pierwszych 12 dni zyskał wsparcie wielu osób i 10 tys. USD na działalność. W maju ukazała się publikacja w New York Timesie dotycząca Diaspory, która sprawiła, że liczba darczyńców wzrosła do 3 tys., a fundusze projektu urosły do 120 tys. USD.
Z czasem do darczyńców finansujących Diasporę dołączył nawet Mark Zuckerberg, któremu idea się podoba (tak stwierdził w wywiadzie dla Wired). Wczoraj twórcy projektu poinformowali o pierwszych krokach zmierzających do uruchomienia usługi.
Pierwsze zaproszenia do Diaspory w wersji alfa zostały rozesłane wczoraj. Każdego tygodnia mają być wysyłane kolejne zaproszenia, w pierwszej kolejności do osób wspierających projekt, potem do innych wpisanych na listę mailingową projektu. Stopniowe udostępnianie Diaspory większej liczbie osób ma pomóc w identyfikacji i eliminowaniu błędów na bieżąco.
- Jesteśmy dumni z tego, gdzie teraz jest Diaspora. W mniej niż pięć miesięcy dotarliśmy od niczego do wspaniałego punktu startowego, z którego nasza społeczność może zacząć działać. Spędziliśmy dużo czasu na myśleniu o tym, jak ludzie mogą się dzielić (informacjami - red.), zachowując prywatność i robiąc wszystkie rzeczy, które kochają robić w sieciach społecznościowych - czytamy na blogu projektu.
Diaspora ma chronić prywatność, udostępniając użytkownikowi tzw. "aspekty" (ang. aspects) - osobiste listy grupujące ludzi według ról, jakie odgrywają w naszym życiu. Aspekty mogą być prostym sposobem na kontrolowanie tego, kto otrzymuje wpisy użytkownika. Zdaniem twórców Diaspory nie jest to rozwiązanie idealne, ale najlepsze z istniejących.
Diaspora ma również pozwolić na tworzenie własnych sieci społecznościowych na swoim serwerze. Użytkownik będzie więc miał pełną kontrolę nad usługą, za pomocą której będzie dzielił się zdjęciami, wpisami, filmami itd.
Czy Mark Zuckerberg powinien się martwić? Tak, ale niekoniecznie projektem Diaspora. Bardziej niebezpieczny może być wysyp różnych projektów, mających na celu "otworzenie" sieci społecznościowych. Można tu wymienić takie projekty, jak Identica lub GNU Social.
O otwartych sieciach społecznościowych wspominał ostatnio twórca WWW Tim Berners-Lee, który skrytykował Facebooka i podobne serwisy za zamykanie informacji opublikowanych przez użytkowników. Zdaniem ojca internetu użytkownicy popularnych sieci społecznościowych publikują swoje informacje w oderwaniu od reszty internetu. Mogą wówczas powiedzieć, że ich strona jest w sieci web, ale ich informacje nie funkcjonują w obszarze, jakim jest cały internet.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|