iPhone 4 pojawił się w sklepach pod koniec czerwca br. Po pierwszych pozytywnych danych dotyczących sprzedaży w pierwszy weekend, szybko pojawił się problem - okazało się, że telefon gubi zasięg, gdy trzyma się go w naturalny sposób. Firma doradzała, jak urządzenie trzymać, by nie mieć kłopotów, w końcu zaoferowała specjalne obudowy.

>> Czytaj więcej: Apple oferuje gratisową obudowę do iPhone'ów 4

Konkurencja na pomyśle nie zostawiła suchej nitki, zwłaszcza gdy okazało się, że Apple o wszystkim wiedziała już w fazie projektowania. Na firmę posypała się fala krytyki. Na ile jednak miało to wpływ na sprzedaż smartfona? Opublikowane w lipcu wyniki finansowe nie pozostawiały wątpliwości - sprzedaż iPhone'ów w ciągu roku wzrosła o 61 procent, osiągając poziom 8,4 mln sztuk.

>> Czytaj więcej: Apple: Zysk wystrzelił o 78 procent

Razem z bardzo dobrą sprzedażą komputerów osobistych pozwoliło to Apple osiągnąć rekordowe przychody oraz zysk. Czy gdyby problemów z anteną nie było, firma sprzedałaby więcej urządzeń? Sugerować tak mogłyby wyniki sondy przeprowadzonej przez Piper Jaffray na grupie 248 posiadaczy telefonów komórkowych z miasta Minneapolis.

20 procent z nich stwierdziło, że ujawnione trudności wpłynęły na ich decyzję o zaniechaniu zakupu iPhone'a. Czy taki sam odsetek byłby w grupie reprezentatywnej? Trudno na ten temat spekulować, brak jest bowiem badań na ten temat. Nie można jednak wykluczyć, że problemy z anteną odstraszyły część potencjalnych klientów.

Ankietowani wskazywali jednak, że większym problemem jest fakt, iż smartfon Apple dostępny jest jedynie w sieci AT&T. Pod koniec czerwca pojawiły się informacje, jakoby iPhone miał zostać wprowadzony z początkiem roku do sprzedaży przez Verizon Wireless, największego w Stanach Zjednoczonych operatora telefonii komórkowej. Dla Apple byłby to niewątpliwie krok w kierunku utrzymania wysokiej dynamiki sprzedaży. AT&T z kolei zapewne nie byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy.